Zdjęcia: Flemas
Nieoficjalna lekcja trzecia planu "mniej rzeczy, więcej swobody" - niech jedno ubranie udaje kilka! Tu akurat długaśny sweter (ten, który mam pod pandą) robi za spódniczkę i za komin jednocześnie ;) Często też nakładam koszulkę czy sweter na moją piękną małą czarną i udaję, że to zwykła mini spódniczka (przykład tu, tu i tu). Szal jako ponczo? Czemu nie! Legginsy udające turban? Jasne! Pasek od sukienki robiący za opaskę? Jak najbardziej!
Co jeszcze? Czekam na wasze pomysły ;)
płaszcz, sweter pod pandą - no name | sweter na pandzie - pimkie (lumpeks) | panda - atmosphere (outlet) | creepki - deezee | komin bordo - diy
super ta bluzka z pandą :)
OdpowiedzUsuńświetna jest ta panda.. Uwielbiam takie printy..:) dlatego zazdroszczę:D
OdpowiedzUsuńooo panda...sweet :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
buka ;)
OdpowiedzUsuńduży miły zwierz, a mi się podobają buty
OdpowiedzUsuńpiękne połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńhehe fajne sposoby nawet bym nie pomyślała:) a Panda urocza!
OdpowiedzUsuńświetna ta :pandzia" bluzka :)
OdpowiedzUsuńNa punkcie takiej pandy moja 10 lat młodsza siostra oszalałaby.
OdpowiedzUsuńta panda jest nieziemska! ♥
OdpowiedzUsuńTo właśnie miało być takie uniwersalne :)
OdpowiedzUsuńMi na Mikołajki to w zasadzie dużej różnicy nie robi :) Zawsze jest miło coś dostać :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rozumiem i zgadzam się z Tobą :) Ja chyba lubię czasami takie pierdółki dostawać po prostu :)
OdpowiedzUsuń