Tak, jestem przekonana o własnej wspaniałości i mam wysokie mniemanie na swój temat. Uzasadnione to czy może znacznie zawyżone - who cares? I tak powiesz, że jestem narcyzem, bo przecież jest nim każdy, kto ma samoocenę wyższą niż Ty, mój słodki hejterze.
Nie czuję potrzeby, by komukolwiek udowadniać, że moja samoocena jest adekwatna do stanu faktycznego. Moje mniemanie o sobie nie jest tak niskie, bym to musiała robić. Nie będę zapierać się nogami i rękami przed nazywaniem mnie narcyzem. Może i faktycznie nim jestem, a niech Ci będzie! I wiesz co? Wolę być narcyzem niż zakompleksioną osóbką, która nie odważy się z domu wyjść bez makijażu, w większym towarzystwie siedzi cichutko jak mysz pod miotłą bojąc się odezwać, a swoje frustracje wylewa na internetowych forach pod postacią hektolitrów jadu. Naprawdę, o wiele łatwiej się żyje z wysoką samooceną i koncentracją na sobie, i to o tym właśnie chcę Cię przekonać.
Oto kilka dobrych powodów, by zostać narcyzem:
- Akceptacja swojego wyglądu. Po wstaniu z łóżka nie czuję nagłej potrzeby, by pokryć twarz warstwą gładzi szpachlowej, nim mój mózg na dobre się rozbudzi i zarejestruje widok w lustrze. Podobam się sobie i w makijażu i bez. Nie muszę malować się dzień w dzień, nie wpadam w panikę, gdy niezapowiedziani goście zastają mnie bez makijażu, nie czuję się brzydsza czy wręcz - jak co niektórzy - zażenowana wychodząc z domu bez make-upu.
- Nieprzejmowanie się każdym słowem krytyki. Jak to mówią - prowadząc bloga wystawiam siebie i swoje zdanie na widok publiczny, więc muszę się liczyć z krytyką. Jeśli czytanie hejterskich komentarzy znajomym i traktowanie ich jak dobrego dowcipu jest liczeniem się z krytyką, to ja doskonale sobie z tym radzę. Zaboleć może mnie ewentualnie krytyka najbliższych mi osób, bo z ich zdaniem naprawdę się liczę. Ale to, że ktoś, kogo prawdopodobnie nigdy nie widziałam na oczy, uważa mnie za brzydką, głupią czy nudną, czy to, że znajomy, którego znam jedynie na "cześć", powiedział o mnie coś chamskiego, raczej po mnie spływa, ewentualnie mnie śmieszy, ale nie boli. W końcu jestem przekonana o własnej wspaniałości, prawda?
- Pewność siebie. To przyciąga ludzi, zwłaszcza płeć przeciwną. Przebojowa dziewczyna nie musi mieć wyglądu supermodelki, by cieszyć się powodzeniem. Dzięki temu, że uważam siebie za świetną osobę nie mam problemów z nawiązywaniem nowych znajomości czy odnalezieniem się w tłumie dopiero co poznanych osób.
- Wiara we własne możliwości. Wiem, że jak się postaram, to mogę wszystko. Nie boję się nowych wyzwań. Nie boję się zaczynać od nowa. Byle porażka mnie nie zniechęca. Nie siadam, by się wypłakać i wysmarkać we własny rękaw jak ostatnia pizda, gdy tylko coś mi nie wyjdzie. Wręcz przeciwnie - po upadku wstaję, otrzepuję się (jestem zwycięzcą) i bogatsza o to doświadczenie prę dalej do przodu. Przecież jestem taka wspaniała, że na pewno sobie poradzę.
- Niemarnowanie czasu na pierdoły. Jako, że jestem przecież narcyzem, skupiam się na sobie i uważam swój czas za niezwykle cenny. Lokuję go więc w zajęciach, które wydaje mi się, że wnoszą coś do mojego życia i stawiam na te wiążące się z pozytywną energią. Szkoda mi marnować czas np. na internetową szyderę albo czytanie ploteczek. Zamiast siedzieć na fejsie czy forach i godzinami obgadywać tam i wyśmiewać zupełnie obcych mi ludzi, wolę spotkać się ze znajomymi w realnym świecie i pogadać przy kawie o tym, co u nas słychać. Zamiast czytać pudelka, wolę poczytać książkę czy nawet pobiegać. Dzięki temu, że uważam swój czas za cenny i skupiam się głównie na sobie (bo jestem narcyzem, nie zapominajmy!), mam fajne, całkiem ciekawe życie i nie muszę wypełniać go pierdołami.
- Brak lęku przed samotnością. W swoim własnym towarzystwie także potrafię się dobrze bawić. Nie muszę ciągle spotykać się ze znajomymi czy być w związku, aby zapewnić sobie przyjemne spędzanie czasu. Wszak, by uważać się za taką wspaniałą osobistość, nie mogę być nudziarą!
Krótko mówiąc - bycie narcyzem to nie jakieś tam popierdółki i całowanie swojego odbicia w lustrze, tylko racjonalny wybór! Ale ja do niczego nie namawiam, bądź sobie, hejterku mój Ty milusi, dalej okropnym nudziarzem-kpiarzem kąpiącym się we własnym jadzie. Co kto lubi!
notka inspirowana niemodnymi?
OdpowiedzUsuńa zawsze byłaś narcyzem? od dziecka pewną siebie i przebojową osobą czy to efekt ciężkiej pracy albo czasu?
ja zauważam, że z wiekiem robię się coraz bardziej pewna siebie. i nie z jakiegoś konkretnego powodu czy pod wpływem jakichś konkretnych, celowych działań tylko tak po prostu. samo z siebie ;)
nie tylko, w komentarzach też czytam takie teksty. nie, nie zawsze byłam taka przekonana o swojej wspaniałości, dawno temu, w podstawówce czy może jeszcze na początku gimnazjum byłam taką szarą myszką, aż w końcu powiedziałam sobie "dość, pora stać się zajebistą" :D u mnie to też się z czasem zmienia, głównie pod wpływem doświadczeń, zwłaszcza damsko-męskich
Usuńkobieto, powiadam Ci - dziennikarstwo to Twoje przeznaczenie! świetnie ukształtowany tekst :) niestety, ja mniej-więcej od czasu końca podstawówki jestem zamkniętą w sobie samotną nieśmiałą szarą myszą o ekstremalnie niskiej samoocenie. staram się z tym walczyć, chociaż nie jest łatwo - ale przyjemnie jest nieraz 'ponarcyzować'.
OdpowiedzUsuńJa to nazywam bycie pozytywną egoistką :)
OdpowiedzUsuńtrzeba!
UsuńJeżeli naprawdę możesz wszystko, to zrób coś w tym przerażająco wielkim nosem... Wygląda tak, jakbyś wiążąc sznurówki - podłogę nim rysowała.
OdpowiedzUsuńHahahah wygrales internet anonimie :D
Usuńma racje, nie wiem jak Ty sie całujesz z tym nosem xd a tak na prawdę, to masz przeciez ze dwa razy mniejszy ode mnie a jakos ja nie płaczę xd
Usuńa ja płaczę, tak bardzo płaczę... ze śmiechu, jak czytam takie komentarze :D
UsuńTak jak jedna z moich przedmówczyń, czuję się pewniejsza siebie wraz z wiekiem. Akceptacja siebie w pełni to naprawdę trudna rzecz i potrzeba wiele czasu, aby móc to sobie przyswoić i realizować w życiu. Mam nadzieję, że kiedyś będę naprawdę zajebista, a i tego samego życzę Twoim czytelniczkom.
OdpowiedzUsuńJa do Twojej listy dodałabym jeszcze punkt "posiadanie wartościowych znajomych". Im mniej ktoś ma pewności siebie, tym większą ilość byle jakich osób wokół siebie gromadzi, no bo "ktoś go musi lubić". Na własnym przykładzie zauważyłam, że wraz z przyrostem mojej osobistej pewności siebie, spada ilość ludzi w moim otoczeniu. Nie chodzi o to, że tracę przyjaciół, bo na dłuższą metę traktuję to jako zysk - w końcu tracę tych beznadziejnych, a zyskuję tych naprawdę wartościowych.
Bardzo dobry tekst, dzięki niemu wiele osób zrozumie, że narcyzm wcale nie jest taki zły!
wydaje mi się, że ludzie po prostu niepotrzebnie robią wielkie halo z tego, że ktoś być może jest narcyzem, a w każdym razie wysoko siebie ceni...
Usuńa co do punktu z wartościowymi znajomymi, bardzo cenna uwaga, nie pomyślałam o tym, ale faktycznie coś w tym jest. ja też nie mam teraz problemów z "pozbywaniem" się znajomych, którzy jakoś mi nie pasują, przede wszystkim takich, którzy nie mają dla mnie czasu częściej niż raz na rok.
Faktycznie.... wcześniej tego nie widziałam... naprawdę długi i wielgaśny nos...
OdpowiedzUsuńi haczykowaty, jak u starej jędzy z bajki!
Usuń"Niemarnowanie czasu na pierdoły" - właśnie dałaś mi mega-kopa do działania, więc zaczynam w tej minucie robić, co trzeba, dzięki!
OdpowiedzUsuńŻeby tak dokuczać z powodu wyglądu, to już przesada. Nie każdy jest super ładny. Dziewczyna przeciętna tez ma prawo do tego, żeby czuć się dobrze, zostawcie jej nos!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpewnie - każda ma prawo czuć się dobrze, i przeciętna, i nieprzeciętnie ładna, taka jak ja :D
Usuńpewnie, ze lepiej byc narcyzem!
OdpowiedzUsuń>> NOWA NOTKA mój blog <<
Narcyzm jest nieprzyjemnym zaburzeniem osobowości sklasyfikowanym w ICD-10. Nie ma ono nic wspólnego ani ze świadomym wyborem, ani z uważaniem siebie za wspaniałego człowieka. Przeciwnie. Wiem, że termin 'przeciekł' do języka potocznego i przez lata zmienił znaczenie, jednak razi mnie bardzo, gdy używany w luźnym kontekście - nic nie poradzę. Poza tym wpis bardzo sensowny, każdemu życzyć takiej wygody ze sobą samym, jaką Ty posiadłaś.
OdpowiedzUsuńja o tym wiem, Ty o tym wiesz, ale ludzie i tak będą w tym znaczeniu używać tego słowa, dlatego ja się do tego jedynie odniosłam...
Usuń