Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

czwartek, 2 kwietnia 2015

NIE KUPUJ TRÓJEK

Krótki apel do Twojej empatii.

Wielkimi krokami zbliżają się święta wielkanocne - dni, gdy na Waszych stołach (pewnie nie wszystkich, ale większości) królować będą jajka. Zróbcie z tej okazji coś nie tylko dla swoich brzuszków, do których schowacie wielkanocne smakołyki, ale i dla zwierzaków - konkretnie kur. Fajnie by było, gdybyście w ogóle jajek nie kupowali (sprawdźcie mój wpis z przepisami na roślinną wielkanoc!), to jasne, ale pewnie i tak kupicie albo kupi je ktoś z Waszej rodziny. Jeśli więc tak, to chociaż nie kupujcie jajek oznaczonych numerem 3, czyli z chowu klatkowego, tych, oczywiście, najtańszych. Ta mała zmiana - dokonanie innego wyboru (najlepiej kupić jajka z chowu ekologicznego, czyli oznaczone 0, lub z wolnego wybiegu - oznaczone 1) - naprawdę robi różnicę, a od małych zmian przecież może zacząć się coś wielkiego. Nie chcę Was szokować zdjęciami kur z chowu klatkowego, wierzę w Waszą dobrą wolę, po prostu.

Możecie, rzecz, jasna, podpisać petycję o poprawę losu kur, ale możecie też sami COŚ zrobić - po prostu nie wspierając swoimi pieniędzmi cierpienia i śmierci.

A jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak chów klatkowy wygląda, co kryje się za tanimi jajkami z numerem 3, przeczytajcie o tym na stronie Jak one to znoszą?

Wiem, że jesteście super, więc mam nadzieję, że ten krótki wpis uderzy w Waszą empatię i powiecie sobie "cholera, nie chcę płacić za takie bestialstwo, nie chcę wrzucać moich złotych monet do kieszeni ziomeczka, dla którego tylko te monety się liczą, a to, że są okupione czyimś cierpieniem, czyjąś śmiercią, ma gdzieś". Wierzę w Was!

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku i obserwuj na Bloglovin!

10 komentarzy:

  1. Ehh, gdy zera, lub chociaż jedynki były dostępne w moim mieście (miasto nie małe, ale Polska B, bezrobocie itp.) Tylko w jednym sklepie znalazłam jajka dwójeczki, które kupuję oczywiście mając za jedyną alternatywę trójki. Drażni mnie to, ale rozumiem, że po prostu w sklepach jest to, na co jest popyt. Ludzie nie mając zbyt wiele pieniędzy nie mają luksusu patrzenia na jakość, więc sklepy dopasowują się do ich potrzeb. Niestety zwiększenie świadomości ludzi musi iść za rozwojem ekonomicznym, czyli w sumie dalej wszystko kręci się wokół kasy.
    A dla tych, których stać na luksus świadomego wyboru - pamiętajcie, że jajka trójeczki są też wykorzystywane do robienia majonezów, gotowych ciast itp. - i tu jeszcze trudniej o wybór produktów, których producent chciałby dopłacać do lepszych, ale droższych jajek niestety. I jeszcze jedno - u was też pewnie zdarzają się domokrążcy lub uliczni sprzedawcy z jajkami prosto od szczęśliwych kur - to często oszuści, którzy zaopatrują się w jajka trójki w hurtowniach i zmywają z nich rozpuszczalnikami numerki, więc jeżeli nie jesteście absolutnie pewni takiego źródła, to lepiej takich jajek nie kupować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem wzgląd ekonomiczny, ale można też pójść na kompromis - jeśli już musi się kupić te jajka, to kupić te od szczęśliwszych kur, czyli 0,1 czy nawet w ostateczności 2, ale w mniejszej ilości, w końcu nie trzeba jeść ich hurtowo ;)

      Usuń
    2. Wiesz, ja na szczęście nie mam tego dylematu - jeśli chodzi o jedzenie, to mam ten luksus, że mogę sobie pozwolić na dopłacenie do lepszej jakości. Osoba, która odpowiada tylko za siebie - też może uznać, że woli zjeść mniej ale lepiej, ale samotna matka dwójki dzieci na zasiłku z marnymi alimentami może nawet nie mieć pojęcia, że są ludzie, którzy zastanawiają się nad losem kur. Nie przedłoży jakości życia kur, nad jakość życia dzieci. Mam wrażenie, że jeszcze trochę czasu musi minąć, żeby ludzie powszechnie mieli możliwość wyboru, a różnica ceny między 0, a 3 nie zwalała w sklepie z nóg. Co nie zmienia faktu, że oczywiście warto o tym pisać i pchać ten wózek do przodu :) Generalnie też wychodzę z założenia, że los ludzi jest w ich rękach i nie jestem od narzekaczy, że wszystko wina Tuska itp. W sumie zaczęło się tylko od mojej refleksji, że są miejsca, gdzie zer, ani jedynek nie uświadczysz i gdzie moje pytania o jajka z chowu ekologicznego spotykają się często ze zdziwionym spojrzeniem :(

      Usuń
  2. Ostatnio nawet w Biedronce wprowadzili dwójki i jedynki :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dla mnie ciekawostka - mam kiepskie zdanie na temat tego sklepu i raczej tam nie zaglądam, ale chyba sprawdzę :)

      Usuń
    2. nie wiem, jak z biedronką, ale wiem, że są i w carefourze i w tesco, i wcale chyba tak drogie nie są z tego co ostatnio patrzyłam

      Usuń
  3. Ile ja się kiedyś najeździłam za jajkami w klasie 0. Teraz na szczęście już wiem gdzie mogę je znaleźć w moim mieście :) Jednak nadal dużo osób twierdzi, że nie warto przepłacać..

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście mieszkam praktycznie na wsi i jaja mam od sąsiadki, kury szczęśliwe, na podwórku wybiegane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na szczęście dylematu nie mam, bo mieszkam na wsi i mam jajka prosto z kurnika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się od dziecka marzą własne kurki, to kochane i przezabawne zwierzęta. Kiedyś spełnię to marzenie, a co. Na szczęście u mnie w domu jajka kupuje się od znajomych, hodujących je na wolności i w dobrych warunkach.

    OdpowiedzUsuń