Pamiętam, jak za gówniarza kupowało się takie pyszne słodkie i chrupiące szyszki w szkolnym sklepiku. To jeden z moich ulubionych smaków dzieciństwa (zaraz obok malinowej mamby, smażonego chleba z cukrem, oranżadki w proszku i czekoladowych lizaków "hit"!). Kiedy więc zobaczyłam w sklepie ryż preparowany, od razu go porwałam z zamiarem przypomnienia sobie tej słodyczy!
50 g ryżu preparowanego, 250 g krówek, 100 g białej czekolady, pół kostki margaryny
1. Rozpuszczamy w garnku margarynę (na małym ogniu!).
2. Podczas łamania czekolady na kostki, kilka ukradkiem wrzucamy do ust, udając, że to się nigdy nie stało.
3. Dorzucamy połamaną czekoladę i krówki do garnka i mieszamy pilnując, żeby się nie przypaliło.
4. Gdy masa się dokładnie roztopi, dorzucamy ryż i dokładnie mieszamy.
5. Łychą formujemy kulki i przerzucamy je na papier do pieczenia. Jak trochę przestygną, możemy je trochę ładniej uformować.
Smacznego! ;)
jeju, ja też to jadłam! i wafle andruty!:D a smażony chleb z cukrem jem do tej pory...;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować tego przepisu. Też je ubóstwiałam i jeszcze milky way magic stars :))). Wspomnienia odżyły :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam je! Skradłam sobie Twój przepis ;)
OdpowiedzUsuńUuwwwwwwwieeeeeelbiam szyszki ! <3
OdpowiedzUsuńOj, tak "smak dzieciństwa",po prostu uwielbiam szyszki:))
OdpowiedzUsuńJa chyba poprzestanę tylko i wyłącznie na punkcie nr 2 (ach, ten mój wrodzony leń i niezniszczalna miłość do czekolady ;p).
OdpowiedzUsuńO kurczaki, a ja tego nie znam właśnie! u mnie smaki dzieciństwa to głównie wafle z masą kakaową robioną z prawdziwego kakao a także czekoladowy blok. Narobiłaś mi apetytu, nie ma co!:)
OdpowiedzUsuńPozdrówką, Lunatyk.