“Graffiti to jedno z niewielu narzędzi, jakie masz, kiedy nie masz prawie nic. I nawet jeśli nie stworzysz obrazka, który zwalczy ubóstwo na świecie, przynajmniej sprawisz, że ktoś się uśmiechnie, kiedy będzie się odlewał.”
- tako rzekł Banksy.
Sztukę uliczną wielbię pasjami (namiętnie kolekcjonuję dokumentację z całego świata w folderze na Pintereście). Gdy tylko odkryję mural, którego jeszcze me oczy nie widziały, muszę przystanąć i dokładnie go sobie obejrzeć, szczegół po szczególe. A potem, oczywiście, wyciągam telefon lub aparat i fotografuję, na pamiątkę. O tym, co w muralach jest zachwycającego, napisała już Ryfka, więc nie będę dublować. Zostawiam Was z dziełami zdobiącymi wrocławskie mury.
To, oczywiście, tylko garstka wrocławskich murali. Doszły mnie słuchy, że gdzieś w mieście jest mural z Muminkami!!! A to oznacza, że ja go znajdę, obfotografuję i tym sposobem zacznę zbieranie materiału na kolejną część z wrocławskim street artem. Tak że stay tunned, kochani!
________________________
Super kolekcja! Zazdroszczę! W Krakowie niestety nie jest aż tak kolorowo.
OdpowiedzUsuńChciałam się jednak przyczepić do tłumaczenia cytatu (jako anglistka muszę, wybacz). Oryginalny cytat to:
“Graffiti is one of the few tools you have if you have almost nothing. And even if you don't come up with a picture to cure world poverty you can make someone smile while they're having a piss.”
"Graffiti to jedno z niewielu narzędzi, jakie masz, kiedy nie masz prawie nic. I nawet jeśli nie stworzysz obrazka, który zwalczy ubóstwo na świecie, przynajmniej sprawisz, że ktoś się uśmiechnie, kiedy będzie się odlewał".
a ja to właśnie dałam do przetłumaczenia kolezance-anglistce i tak przetłumaczyła :D widzisz, to wynika pewnie z tego, że "piss" ma tyle znaczeń :D no, ale to twoje tłumaczenie bardziej mi tu pasuje, faktycznie, zmienię zaraz :D
UsuńBo jest "take the piss" (nabijać się) i "have a piss" (sikać). I jeszcze "piss off" i 100 innych wyrażeń. Piss to istne morze możliwości ;)
UsuńFajne i ciekawe murale to +10 do kolorytu miasta. :) Zawsze mi się podobały i jestem za tym, by każda szara przestrzeń mogła zostać pokryta tymi kolorowymi obrazami.
OdpowiedzUsuńWrocław taki piękny :-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem z Wrocławia i lubię te nasze murale & graffiti
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że taki obrazki psują wygląd miasta. :)
OdpowiedzUsuńja uważam, że wygląd miasta psują odrapane ściany kamienic z odpadającym tynkiem :P
UsuńWiększość Wrocławski murali poznałem dzięki grze (Ingress). Czasami powoduje to wejście w niewłaściwe podwórko ze smartfonem na widoku, ale wtedy do gry dochodzi jeszcze trening biegania ;)
OdpowiedzUsuńZajrzyj sobie na teren opuszczonej fabryki na Różance, za L.Eclerkiem. Tam są takie obrazki, że mnie spadło wszystko z wrażenia :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie murale widziałam, muszę bardziej się rozglądać ;-)
OdpowiedzUsuńWrocław ma świetne murale! Wiele razy, przejeżdżając koło nich, bardzo żałowałam, że nie mam ze sobą aparatu (czas wyrobić sobie nawyk noszenia go ze sobą).
OdpowiedzUsuńDumna jestem, że we Wrocławiu jest tyle cudownych graffiti. Po cichu mi się marzy, że moje ukochane miasto będzie miastem Street Artu, nie tylko Stu Mostów ;)
OdpowiedzUsuńah, właśnie. widziałam project Google ze Street Artem? Jak nie, to polecam: https://streetart.withgoogle.com/pl/world-collection
OdpowiedzUsuń