"Nie jesz mięsa? Przecież jeszcze niedawno śmiałaś się z wegetarian!"
"Studiujesz? Hahahah! A po maturze tak się zarzekałaś, że nigdy w życiu żadnej więcej szkoły!"
"Chcesz być informatykiem? To już nie detektywem?"
A Tobie ile razy wypominano zmianę zdania/poglądów?
Za każdym razem, gdy słyszę zarzuty takie jak wymienione na górze (z życia wzięte, swoją drogą), zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak czy z osobą, która te zarzuty stawia. Czy tylko ja swoje poglądy weryfikuję czy może inni faktycznie święcie wierzą, że jak oni coś powiedzą, to zawsze będą się tego trzymać? To pytanie retoryczne, oczywiście. Wszyscy zmieniamy zdanie. Jedni z rzadka, inni często, ale że tak się dzieje to fakt niepodważalny.
Dziwi mnie to, że zmiana zdania, zmiana poglądów oceniana jest tak negatywnie. O ile taki stan rzeczy nie jest powodowany jedynie modą czy pragnieniem przypodobania się komuś, uważam to za coś ze wszech miar pozytywnego. Przecież uczymy się całe życie. Przecież wciąż na różne sposoby poszerzamy swoją wiedzę, zdobywamy doświadczenie, przeżywamy różne wydarzenia, dzięki którym możemy na pewne sprawy spojrzeć z zupełnie innej perspektywy. Wreszcie, popełniamy błędy, dzięki którym dostrzegamy, że pewne decyzje nie były dobre. Dorastamy, rozwijamy się. I to wszystko ma wpływ na nasze poglądy, zarówno te na życie jako całokształt, jak również te na sprawy drobniejsze. Zmieniamy więc zdanie. Czasem z wyrzutami względem siebie, że dopiero teraz, że wcześniejsze decyzje były głupie i pozbawione sensu. Tylko wcześniej przecież nie wiedzieliśmy tego, co wiemy teraz - tego, dzięki czemu uświadomiliśmy sobie mylność wcześniejszych poglądów. Lepiej późno niż wcale, prawda? Lepiej zmienić zdanie po pewnym czasie niż uparcie tkwić w błędzie tylko dlatego, że już się tak wcześniej postanowiło. Jak to mówią, tylko krowa nie zmienia zdania. A nie wiem jak Ty, ale ja krową nie jestem. Zdanie więc zmieniam, zdarza się, i wcale się tego nie wstydzę.
Zanim kogoś osądzisz jako chorągiewkę na wietrze, hipokrytę czy co tam sobie wymyślisz, zastanów się chwilę, rusz trochę głową, to nie boli. Nie wiesz, co dana osoba ma w głowie, nie wiesz, co przeżyła, nie wiesz, co wpłynęło na zmianę zdania. Liczy się przecież to, co jest teraz. Co za znaczenie ma to, co mówiłam/wyznawałam kiedyś? Dla mnie żadnego, więc Ciebie tym bardziej nie powinno to obchodzić.
________________________
Cóż, pozostaje mi się z Tobą zgodzić. Gdyby ludzie nie zmieniali poglądów i nie szukali skutkiem tego, czegoś nowego, świat stałby w miejscu.
OdpowiedzUsuńSłusznie piszesz, ja ostatnio miałam takie starcie z bliskimi przyjaciółmi, którzy chyba zapomnieli, że oni czasem też zmieniają zdanie ;)
OdpowiedzUsuńDlatego uważam, że nie należy być skrajnym w swoich poglądach. Skrajności ogólnie nie tylko są złe, ale i robią z nas właśnie hipokrytów. Piszesz "Nie jesz mięsa? Przecież jeszcze niedawno śmiałaś się z wegetarian!" i właśnie tu jest sedno, bo gdybyś po prostu była mięsożerna to luz, ale jeżeli faktycznie śmiałaś się z ludzi niejedzących mięsa, to nagła zmiana o 180 stopni może dziwić.
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do zmiany poglądów i to jest piękne. Bez tego życie byłoby nudne.
No to nie było tak niedawno, wiesz, to nie była nagła zmiana, tylko proces, więc nadal nie rozumiem zarzutów
Usuńjeszcze co do skrajności - w niektórych przypadkach nie da się inaczej. można albo jeść mięso albo go nie jeść, nie można być trochę wegetarianinem, tak samo jak nie można być trochę w ciąży :P
Usuńmożna jeść mięso, można go nie jeść, ale po co się śmiać z kogoś, kto robi inaczej?
UsuńM.Ortycjo chodziło mi o to co napisała Ania. Tzn można jeść mięso i nie śmiać się z wege, można nie chcieć mieć dzieci, ale nie wytykać ciężarnych (i odwrotnie: mieć dzieci, ale potępiać tych, którzy ich nie mają).
UsuńMi też się zdarzało być krytykowaną z powodu zmiany zdania. Co ciekawe, najczęściej zdarzało się to wtedy, gdy z pozycji konserwatywnych, typu: "seks przed ślubem nie" przechodziłam na bardziej wyważone.
OdpowiedzUsuńMam taką teorię, może dziwną: większość ludzi, jak raz Ci przyczepi etykietkę typu: cnotka, wegetarianka, abstynentka (tu można wstawić dowolne określenie), to nie mogą się pogodzić z tym, że jesteś żywą osobą, która ma prawo do rozwoju, w tym do zmiany poglądów.