Wszyscy (no ja wiem, ja wiem, że nie wszyscy, ale przy okazji wyborów, mam takie wrażenie) mówią, że trzeba się opowiadać po stronie PO albo PISu. Że trzeba wybierać mniejsze zło, skoro dobro i tak nie ma szans. Sory, misie pysie, ale to nie jest demokracja.
Na samym początku muszę Wam się przyznać, że średnio ogarniam politykę, nie jestem w to jakoś super zaangażowana. Należę raczej do gawiedzi, która od czasu do czasu usłyszy o jakiejś awanturze czy nowej durnej ustawie i się burzy, co się w tym kraju wyprawia. Poza tym moja aktywność ogranicza się jedynie do podpisywania petycji, których przekaz zazwyczaj sprowadza się do "coście, skurwysyny, uczynili z tą krainą?", i chodzenia na wybory. I właśnie o wyborach chciałam dziś kilka słów napisać. Miałam się trzymać od tego tematu z dala, ale dziewczyny w pracy (wybaczcie!) go poruszyły, ja się nieco podenerwowałam i poczułam w obowiązku dorzucić swoje trzy grosze i wysmarować mały opierdol na blogu.
Co nadchodzą jakieś wybory, zewsząd słyszy się głosy, że nie ma co głosować na jakieś mniejsze partie, nikomu nie znanych kandydatów z koziej wólki, bo to zmarnowany głos. Bo nikt więcej, albo zaledwie garść na takich zagłosuje, więc nie mają szans, i w ogólnym rozrachunku nic to nie zmieni. Wszyscy (no ja wiem, ja wiem, że nie wszyscy, ale przy okazji wyborów, mam takie wrażenie) mówią, że trzeba się opowiadać po stronie PO albo PIS-u (albo żeby głosować na tych, co już są przy władzy, bo przy innej władzy może się zdarzyć, że będzie jeszcze gorzej). Że trzeba wybierać mniejsze zło, skoro dobro i tak nie ma szans. Sory, misie pysie, ale to nie jest demokracja.
Może jestem naiwna, ale uważam, że każdy głos ma znaczenie (heloł, nie żyjemy w Rosji, gdzie na pstryknięcie palca można sfałszować tysiąc pięćset sto dziewięćset głosów i zmienić tym samym ostateczny wynik wyborów) i dlatego każdy powinien na wybory pójść i zagłosować zgodnie ze swoimi poglądami... a nie na mniejsze zło. Mogę nie interesować się polityką i być w tej kwestii totalnym laikiem, ale polityka tak czy siak będzie miała na moje życie wpływ, czy tego chcę czy nie. I to duży wpływ. Dobrze, by był on pozytywny. Fajnie, jakby się zmieniało na lepsze. Jak każdy powie "mój głos nic nie zmieni, więc głosuję na mniejsze zło", to faktycznie nic się nie zmieni. Zapominamy, że to jednostka tworzy grupę, a grupa ma już znaczenie, jej głos się liczy. Dlatego zamiast pogadać, ponarzekać, że nic się nie zmieni i wrócić do swojej codziennej rutyny, a przed wyborami jako jedyne realne opcje rozważać PIS i PO, może warto poświęcić trochę czasu, poczytać programy i oddać ten pozornie nic nie znaczący głos na partię, której poglądy bardziej odzwierciedlają nasze niż te PO i PIS-u (których, nie oszukujmy się, programów i tak nie znamy, kierując się jedynie ogólnie dostępną wiedzą, że jedna z tych partii jest bardziej konserwą)? Wiecie, weg(etari)anie też czasem wysłuchują, jak to ich jednostkowy wybór realnie niczego nie zmienia, a jednak sprzedaż mięsa spada, i to jest fakt.
Dokładnie jest tak jak piszesz na początku tego posta również u mnie. Wszyscy mówią, że albo PiS albo PO, a reszta partii nie jest za bardzo uwzględniania i kiepska to demokracja. Każdy powinien głosować według swoich przekonań i nie ulegać innym. Takie jest moje zdanie.
OdpowiedzUsuńfight! fight! fight!
OdpowiedzUsuńtak tak tak
UsuńJa nie rozumiem, jak można nadal głosować na PO, PiS, SLD, PSL. Oni już byli przy władzy, są już tyle lat i jakoś nic na lepsze się nie zmieniło, a jeśli już to przy tym samym układzie może być jeszcze gorzej. Oni już mieli szansę, zmarnowali ją. I przez ich rządy młodzi ludzie zmuszani są wyjechać za granicę. Także ten, ja osobiście jestem kucem KNP i pewnie za to polecą na mnie hejty. A i jestem kobietą. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńKorwin też miał szansę, pragnę przypomnieć.
OdpowiedzUsuńLila
Hmm... nie wiem jaka to szansa być w Sejmie mniejszością, która nie może przegłosować ani przefarsować żadnych swoich pomysłów, ustaw. W Sejmie liczy się większość, nie mniejszość. W końcu taka jest demokracja.
UsuńNah, właśnie to nie jest demokracja, gdy szansę daje się tylko większym, znanym już partiom, a te mniejsze czy nowe pomija, skreśla z zasady, bo niby nie mają szans. Właśnie teoretycznie demokracja polega na tym, że każdy może mieć głos i ten głos wyrazić i coś zmienić.
Usuń