Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

piątek, 27 marca 2015

CO CZYTAĆ W PIĄTKOWY WIECZÓR?

Mini-recenzje dobrych lektur, które ostatnio przeczytałam. Specjalnie dla moli książkowych, którzy, jak ja, wolą piątkowy wieczór spędzać w domu z książką niż w zatłoczonym klubie na mieście.


"Poza sezonem", J. Ketchum
Moje drugie podejście do Ketchuma (poprzednio czytałam opowiadania, które zupełnie mi nie podeszły) - tym razem naprawdę udane! Już wiem, o czym mówi King, gdy mówi, że Ketchum to najstraszniejszy facet w Ameryce!

Akcja "poza sezonem" dzieje się w jakiejś zapadłej dziurze w stanie Maine, dokąd na kilka tygodni sprowadza się Clara, by w spokoju i ciszy popracować. Wynajmuje sobie dom na totalnym odludziu i na dobry początek, by się zadomowić, zaprasza piątkę swoich przyjaciół w odwiedziny. Mniej więcej w tym czasie, gdy Clara sprowadza się do Dead River, całkiem niedaleko przypadkowa turystka zostaje brutalnie napadnięta przez bandę... dzikich dzieci. Napad kończy się upadkiem z klifu, by uniknąć dostania się w ręce pragnących ją okrutnie skrzywdzić dzieciaków rodem z epoki kamienia łupanego. Ciekawi, co te dwa przypadki mają ze sobą wspólnego? Sięgnijcie po książkę! Sięgnijcie po nią koniecznie, jeśli lubicie krwawe horrory przyprawiające o palpitacje serca i przyspieszony oddech. "Poza sezonem", mimo, że zostało napisane w latach 80-tych (!), to jeden z najbardziej przerażających (o ile nie najbardziej!) horrorów książkowych, jakie dane mi było czytać, a trochę ich już na "koncie" mam.



"Marzycielka z Ostendy", E.E. Schmitt
Sięgnęłam po tę książkę z polecenia koleżanki, więc nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Nie wiedziałam nawet, że to zbiór opowiadań - byłam przekonana, że jedna cała powieść. Kiedy zaczęłam czytać, byłam nieco zniesmaczona. "Toż to jakieś cholernie banalne schematyczne romansidło się zapowiada!" - pomyślałam, ale z wrodzonej ciekawości (a może raczej z zaufania do koleżanki, że tandety by mi nie poleciła) czytałam dalej. I całe szczęście! Okazało się bowiem, że to nie żadne romansidło, a całkiem intrygujące opowiadanie, w którym autor nieźle sobie pogrywa z czytelnikiem! A prócz tytułowego opowiadania o marzycielce z Ostendy, tych opowiadań jest jeszcze cztery! I co kolejne, to lepsze! Ale lepiej nie czytajcie, bo będziecie czuli niedosyt i smutek, że opowiadań w tym zbiorku jest zaledwie pięć, a nie na przykład pięćdziesiąt!


"Stulatek, który wyskoczył prze okno i zniknął", J. Jonasson
Czy słyszeliście kiedykolwiek o Allanie Karlssonie? Może na lekcjach historii? Mówi Wam coś to nazwisko? Nie? A to dziwne, bo okazuje się, że ten stroniący od polityki i lubiący się napić Szwed miał zaskakujący wpływ na losy świata! Jadał on z samym generałem Franco, upił tequilą Harry'ego Trumana, do białej gorączki doprowadził Stalina... A to tylko ułamek z tego, co przeżył! Dziś ma na karku sto lat, ale wcale nie jest mu spieszno do grobu. Wręcz przeciwnie! Ma dość domu starców, chce jeszcze trochę pożyć, a nie dzień w dzień jeść na śniadanie kaszki i stosować się do całej listy zakazów wstrętnej siostry Alice. Niewiele myśląc wyskakuje więc z kapciach przez okno i udaje się w bliżej nieokreślonym kierunku. Tym samym wywołuje wielkie poruszenie w domu opieki, bo właśnie miały się odbyć huczne obchody jego setnych urodzin! Tymczasem Allan czym prędzej znika z pola widzenia siostry Alice i rusza... ku przygodzie, jak się w końcu okazuje. To, co przytrafia się staruszkowi, porwie każdego, nawet najbardziej stroniącego od książek, czytelnika, bawiąc i przyprawiając o wypieki.

Książka jest rewelacyjna - to wręcz dzieło sztuki! Po pierwsze - brawo za sam pomysł! Barwne przygody stuletniego dziadka, który nawet nie zmieniając kapci na buty nawiewa z domu starców i wpada w wir totalnie pokręconych przygód - tego jeszcze nie było, a jest to koncepcja naprawdę świetna, nietuzinkowa! Po drugie - bardzo przyjemnie się czyta, gdy przeplatają się ze sobą dwa wątki - jeden z czasu teraźniejszego, a drugi - z naprawdę zwariowanej przeszłość Allana, która w końcu spotyka się w pewnym momencie z teraźniejszością.
Po trzecie - książka jest po prostu znakomicie napisana, zabawnie i interesująco, aż żal się od niej odrywać! Wiem, że powstał na jej podstawie film, ale aż boję się po niego sięgać, bo przecież na podstawie tej fantastycznej książki powinno się nakręcić wieloodcinkowy serial, a nie zaledwie jeden film!

Podsumowując już, bo trochę się to wszystko przeciągnęło - POLECAM! Niech każdy, kto żyw, zaraz sięga po tę książkę, bo to istne literacko arcydzieło!


*

Jeżeli jesteście ciekawi, co czytam, możecie mnie zaobserwować na lubimyczytac.pl i na bieżąco mieć wgląd w moje lektury i opinie... Ale dość o mnie i moich odczuciach względem książek. Teraz pora na Was! Co super ciekawego ostatnio przeczytaliście? Polećcie w komentarzach!

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku  i obserwuj na Bloglovin!

5 komentarzy:

  1. Dzięki za link, właśnie zaczynam przekopywać się przez wszystkie Twoje opinie na LC (niejedną opisaną na blogu książkę dodałam i do swojej listy, więc pewnie znajdę ich więcej :D). Co do czytania, u mnie też są to ilości hurtowe i z czystym sercem polecam Ci "Dzikie łabędzie" - o Chinach (i nie tylko) naprawdę nietypowo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obczaję, co to za książka, choć na razie mam super kolejkę na półce, pełno z biblioteki i jeszcze prezenty od Jacka i od samej siebie, trzeba to szybko "przerobić", bo lista "MUSZĘ przeczytać, bo jak nie to umrę" coraz bardziej się rozrasta :D

      Usuń
    2. Znam ten ból ;) Ktoś Ci poleca dobrą powieść, a Ty "Ok, tylko najpierw te 50, co już mają swoje numerki w kolejce" :D A tu na 5 przeczytanych, jest 15 dokładanych!
      Zwiastuję nam obu, że nie zdążymy odhaczyć każdej z list "must" :(

      Usuń
  2. Boję się, ale chcę przeczytać Poza sezonem. Stulatek był świetny, a do Schmitta jakoś nie mam już serca, bo kiedyś mnie czymś znudził (nie pamiętam czym).

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć !Twoje wpisy są po prostu mistrzowskie :) Naprawdę, szczerze polecam Twojego bloga kazdemu, kto pyta mnie o cos w tym temacie :) Osobiscie również zagladam codziennie, lub prawie codziennie, jak tylko czas mi na to pozwala, na Twojego bloga z racji tego, iz naprawdę ciekawie się Ciebie czyta :)

    OdpowiedzUsuń