Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

wtorek, 2 czerwca 2015

WYZWANIE NA ZDROWIE #3

Pożegnanie z super częstymi fast foodami, bo oto na pokładzie witamy świeże i zdrowe roślinki!

Dziś będzie krótko, zwięźle i na temat, bo - co Wam będę oczy mydlić - dziś wolę czytać (a co dobrego czytam, o tym niedługo!) niż pisać. Ale wyzwanie musi być! Obiecałam już jakiś czas temu, mam to w głowie też od jakiegoś czasu, pora się zmobilizować, żeby wcielić to w życie!

Ostatnio jem dużo dużo niezdrowych pyszności, więc brzusio rośnie, a ja wcale nie czuję się tak super ekstra. Dlatego dziś postanawiam sobie i obiecuję solennie, że wdrażam w życie plan "więcej warzyw i owoców", czyli jednocześnie - mniej pizzy, frytek o północy i w ogóle mniej fast foodów (ale nie, że wcale, tylko rzadziej po prostu, bez pizzy ze Złego i hot-dogów z Vegi bym z pewnością przecież umarła!). Nie dlatego, że sezon bikini (zresztą ja nawet bikini nie mam, śmigam w pinapowym jednoczęściowym stroju i jakoś żyję!) i w ogóle popapranie na punkcie swojego wyglądu na plaży, bo i z okrągłym brzuszkiem jestem zajebista! Po prostu dlatego, że trzeba w końcu ogarnąć temat swego zdrowia, a kiedy lepiej wcielać w życie plan "więcej roślin", jak nie wiosno-latem, gdy warzyw i owoców - w dodatku świeżych, aromatycznych i tanich - najwięcej?

3 tygodnie na zrobienie z tego wyzwania zdrowego nawyku. Kto ze mną? Dawać, dawać! Wyzywam Was! Czas start!

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku i obserwuj na Bloglovin!

11 komentarzy:

  1. No spoko, 22.30 śmigaj po drugą porcję frytek, wszak jeszcze nie północ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te frytki to był po prostu ostatni posiłek skazańca! Od jutra żremy trawę, przygotuj się psychicznie, bo nic innego nie dostaniesz!!!

      Usuń
  2. Ja się dołączam, ja! Ostatnio też mi takie postanowienie chodzi po głowie, bo zdarzały mi się również tłuste frytki i chipsy, po których czułam się zwyczajnie źle, więc już nawet nie jest to taką czystą przyjemnością, trzeba zmienić nawyki :p i tak, dla zdrowia, organizmu, samopoczucia! Trzymam kciuki za wytrwałość, akurat dobry sezon owocowo-warzywny mamy, będzie spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A można chociaż keczup? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu nie? o.O Keczup jest wegański.

      Usuń
  4. Ja wdrażam to od dawna, ale jak widzę hummus, falafelelele, tempeh, czekoladę i CIASTO bananowe, to pomimo, że mogłam zjeść przed chwilą obiad (duży, bardzo duży i wgl) to nagle okazuje się, że mój brzuch mówi - nic nie jadłaś zjedz te pyszności..ale, od jutra ( czyli jak codziennie ) biorę się za siebie!

    (obiecuję sobie, że dzisiaj ostatni raz była czekolada i orzechy na kolację) :( <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączyłabym się, tyle że ja już mam to w nawyku. Od sześciu miesięcy codziennie sałatki owocowe, koktajle owocowo warzywne i zero fast foodów, przez takie ograniczenie nie tylko schudłam(to akurat nie było planowane :P), ale również poprawiła się kondycja mojego organizmu którą widać gołym okiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam tu przypadkiem i bardzo się cieszę, przyłączam się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega przydatny post, przyjemnie się go czyta i ogląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny czas na wdrożenie takiego planu :)

    OdpowiedzUsuń