Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

piątek, 3 października 2014

Piątkowe DIYnspiracje #25

DIYnspiracje to cotygodniowy cykl, w którym co piątek podsuwam Wam 5 ciekawych i inspirujących propozycji na własnoręcznie wykonane (lub przerobione) przedmioty, ewentualnie własny prywatny tutorial. Poprzednie wpisy z tej serii znajdziecie TUTAJ

Skrzynki ze sklejki można podpieprzyć z bazarku (aczkolwiek ja wcale nie zachęcam, rozumiemy się?), pomalować i użyć do ogarnięcia chaosu organizacyjnego w swoim pokoju. Można je położyć na półkach, pod łóżkiem (jak szuflady!), na szafie czy nawet przymocować do ściany!


Arbuzowa parasolka to uroczy sposób, by sobie pokolorować szaro-burą deszczową jesień (jeszcze nadejdzie, wspomnicie me słowa!). Jeśli arbuz nie przypada Wam do gustu, można wykombinować jeszcze inne owoce, np. cytrynę albo kiwi. Tutoriale na wszystkie trzy znajdziecie TU.


Taca z wieka walizki - tak bardzo vintydż! A tak na serio to wiecie, że uwielbiam upcycling i dlatego też myślę, że danie starej, być może zepsutej albo i nadgryzionej przez myszy (albo przez czas!) walizce drugiej szansy jako piękna taca do herbaty i śniadanka w łóżku to pomysł cu-dow-ny! Pseudotutorial TUTAJ, aczkolwiek nie jest to nic skomplikowanego.


Kotałkowa poduszka jest fajnym rozwiązaniem, żeby się tulić do kotałka, jeśli Wasz sierściuch do przytulińskich nie należy. Taki uszyty przynajmniej nie spierdzieli ani nie drapnie Was przez sen! TU tutorial.


Bransoletka z T-shirtowej wełny to kolejny fajny przykład upcyclingu. Wystarczy ze starych T-shirtów wyczarować wełnę, a potem, przy odrobinie cierpliwości, wymodzić takie kolorowe kiczowate maleństwo. TUTAJ macie tutorial.


źródła zdjęć: 12345
________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

3 komentarze:

  1. Ostatnio minęłam dwie skórzane walizki porzucone przy śmietniku - jak żałuję, że ich nie przytargałam do domu...

    OdpowiedzUsuń