Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

sobota, 7 lutego 2015

WSZYSCY JESTEŚMY TACY PORZĄDNI

Kojarzysz te mendy, które nagle, w środku czyjejś opowieści, wyskakują z mądrościami w stylu "już nie masz się czym chwalić, tylko piciem/jaraniem/bzykaniem?"?

Całkiem niedawno napisałam taki tekst "myśli na kacu" - to był zbiór luźnych myśli, nie żadna zbita i przemyślana notka, bo po prostu miałam kaca i nie miałam głowy do pisania. Po tytule widać, że się wcale ze swym stanem nie kryłam, i oczywiście znalazła się pani porządnicka (zdecydowana większość moich czytelników to kobiety, stąd wnioskuję płeć mądrali), która napisała coś w stylu "faktycznie masz się czym chwalić, że chlałaś". I ten jeden komentarz wystarczył bym pomyślała o tych wszystkich ludziach, którzy zawsze i wszędzie znajdą powód, aby się przypierdolić.

Wiecie, o co chodzi - ktoś w większej grupie coś opowiada, najlepiej jakąś pieprzną historię, np. coś o piciu alkoholu (ojej!) czy paleniu gandy (ojoj, straszności!). Wszyscy się śmieją, przytakują albo włączają żywo w rozmowę, a tu znajdzie się taka jedna menda, która z kijem w dupie nagle wyparowuje "faktycznie masz się czym chwalić!" albo "chwalisz się czy żalisz?" czy tego typu mądrości. Kojarzycie takie typy? A może sami czasem tak cwaniakujecie?

Nie sugeruję, oczywiście, że picie czy jaranie jest takie super ekstra (no... może raz na ruski rok) - to nie jest żaden powód do lansu, jak starają się sugerować takie mendy z kijem w dupie. Ale nie jest to również powód do spuszczania głowy ze wstydem, gdy zdarzy się człowiekowi wspomnieć o tym w towarzystwie. Zwłaszcza, że nikt nigdy nie wyskakuje jak Filip z konopi ze stwierdzeniem "a słuchajcie, wczoraj się najebałem" bez żadnej puenty. Zazwyczaj to, że się najebał jest punktem wyjścia całej historyjki. 

Ludzie piją alkohol (a nawet, ojej, upijają się!), palą, uprawiają seks na pierwszej randce albo w ogóle bez żadnej randki - bez zobowiązań, i... robią różne inne rzeczy, co tam sobie wymyślą. To jest fakt. Jestem pewna, że wszystkim z Was zdarzyła się choć jedna z tych trzech wymienionych jako przykłady rzeczy. Nie sądzę, by był to powód do potępienia. Nikt z nas nie jest święty, każdy coś tam za uszami ma, więc nie grajmy takich porządnych obywateli. Gdy następnym razem przyjdzie Wam do głowy taka durna riposta jak "faktycznie masz się czym chwalić", to błagam, ugryźcie się w język (dla ułatwienia przypomnijcie sobie swoje małe grzeszki), bo nikt nie ma ochoty takich mądrości wysłuchiwać (albo czytać).

PS. Ankieta na temat mojego bloga będzie "czynna" do końca tygodnia - jeśli jeszcze jej nie wypełniliście, bardzo ładnie proszę, byście to zrobili :)
________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

16 komentarzy:

  1. Cholera.... Wszystkie "grzechy" z wymienionych zaliczyłem... Idę się wyspowiadać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokutna szata, popiół na łeb i na kolanach do Częstochowy! A potem szoruj okna dla Pana Jezusa!

      Usuń
    2. Tylko się nie śmiej z Jezusa, bo przyjdzie szlachta i będzie bronić biskupa!

      Usuń
  2. A co, zrobiło się głupio? Ech, ludki. Mierzycie innych według siebie i nie przyjdzie wam na myśl, że ta wasza miara może reszty po prostu nie obchodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zrobiło mi się głupio, że tacy ludzie istnieją i czują misję prawienia morałów innym.

      Usuń
  3. Niech każdy, kto prawi morały uderzy się w pierś i przyzna, sam przed sobą, że nigdy nie miał kaca, że nigdy nie palił lub nie uprawiał sexu. Jeśli robił wszystko na P, to niech zamilknie i nie prawi morałów. Jeśli, zaś jednak nie spróbował nicna P, to też niech zamilknie bo nie wie o czym mówi i pewnie go żal w dupie ściska. To na tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze? Alkohol piję rzadko (bo po prostu nie lubię), nigdy nie próbowałam zapalić i uznaję, że seks zawsze musi iść w parze z miłością (u mnie, innym do łóżek nie zaglądam ;)).Czuję się dziwna :D
    Ale z wydźwiękiem tego wpisu zupełnie się zgadzam. Kac, palenie itp. to ludzka rzecz i nie ma co robić z tego jakiejś wielkiej zbrodni. A jak już się koniecznie musi, to wypadałoby się chociaż podpisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem jakąś zwariowaną imprezowiczką - popiję sobie raz na kilka miesięcy, gandę to w ogóle raz na kilka lat palę, no z seksem, przyznaję, różnie bywało, ale to zupełnie nie o to chodzi, prawda? Ale cóż, ludzie strasznie lubią osądzać, a skoro nie mają innych powodów, by być z siebie zadowolonymi, zawsze znajdą jakiś chujowy powód, by poczuć się lepszymi od innych (taka amatorska psychoanaliza, hehe)... Mam jednak nadzieję, że po tym wpisie kogoś coś tknie, bo może i niektórzy nie zdają sobie sprawy, jakie to jest irytujące, zwłaszcza w towarzystwie, jak to psuje atmosferę...

      Usuń
  5. ludzie zawsze będą oceniać, jak najzwyczajniej nie maja do czego sie przyjebać to i tak znajda powód, ale jest na to sposób, przykładowo ja, oryginalna osoba wywołująca skrajne emocje, całkowicie przestałem się przejmować czymkolwiek co ktoś o mnie może powiedzieć i wydaje mi się, ze ucichło do tego stopnia że ja o tym nie wiem jak ktoś mnie krytykuje. (Y)

    A może ta osoba co Cie pojechała za kaca zazdrości Ci bo na przykład nie ma jeszcze 18 lat i rodzice trzymają ja na klucz w chałupie i nic nie moze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no łał, a ja to się przejmuję wszystkim, co ktoś o mnie powie? proszę Cię :D to nie chodzi o ten jeden konkretny przypadek - mój, zwłaszcza, że w internetach takie coś mnie nie rusza :D

      Usuń
  6. Hmmm w moim otoczeniu chyba na szczęście nie ma takich osób i można bez głupich uwag gadać o wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tak czasami cwaniakuję ;) zazwyczaj kiedy chodzi o alkohol czy nie daj boże narkotyki (zgiń, przepadnij zmoro nieczysta).

    z jednej strony masz sporo racji. wszyscy mamy jakieś grzeszki (tzn. oczywiście nie wszyscy, są tacy którzy nie mają. no nie ja niestety ;)) i kto komu dał prawo do potępiania innych ludzi. każdy sam odpowie za swoje błędy, a jeżeli go los nie ukara, to może nie były one aż tak straszne i paskudne. chociaż z drugiej strony są pewne zachowania, które chyba zgodnie możemy uznać za naganne (wyrwać starszej pani torebkę, upić się do nieprzytomności na imieninach mamy - jakby nie było ku temu bardziej stosownej okazji, wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu czy przespać z facetem przyjaciółki). i takie zachowania moim zdaniem należy negować. ale jeżeli w grę wchodzą jakieś takie niewinne grzeszki to jasne można wyrazić swoją opinię. zawsze można wyrazić swoją opinię. tylko tak, żeby celem było przekazanie swojego światopoglądu a nie dowalenie komuś czy zmieszanie go z błotem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja nie mówię o sytuacjach skrajnych, wiadomo, tylko o takich, jakie ma na sumieniu większość społeczeństwa, czyli np. upicie się (nie do nieprzytomności, ale może takie, żeby coś głupiego zrobić). Chodzi o to, że kaman, wszyscy jesteśmy ludźmi, nikt nie jest jest idealny i jestem pewna, że naprawdę KAŻDY coś tam za uszami ma, jeden więcej, drugi mniej, ale każdy ma... i jak to w Biblii było napisane "widzi źdźbło w oku bliźniego, a belki w swojej dupie nie widzi" :P

      Usuń
  8. bardzo głęboka myśl, jak na 25-latkę, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń