Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

wtorek, 20 listopada 2012

Odciążyć szafę: selekcja dwuetapowa.

   Kto z Was (i nie ukrywam, że piszę w tym momencie głównie do dziewcząt) nigdy nie klął pod nosem podczas porządków w szafie, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. Nie ma chętnych? Tak też myślałam... ;)
Wszyscy (wszystkie?) w końcu dobrze wiemy, jak to wygląda. Zamiary pozbycia się tego, czego nie nosimy, kończą się zazwyczaj na stwierdzeniu, że absolutnie wszystko sobie zostawiamy, bo przecież "będę w tym chodzić"... Taaa...
   Z tego też powodu pomyślałam, że selekcję ubrań warto przeprowadzić etapami. Pozwoli to nam oswoić się z myślą o pozbyciu się części rzeczy i stwierdzić, które ubrania faktycznie nosimy, a które, choć piękne, leżą odłogiem.

Etap I
   Tutaj mamy proste zadanie - pozbywamy się ubrań, których z pewnością nie nosimy i dobrze o tym wiemy. Chodzi o ubrania zniszczone, za małe (nie wiem, jak Was, ale mnie świadomość posiadania za ciasnych ciuchów nie motywuje do schudnięcia, lecz zwyczajnie frustruje), za duże, sprane itp. itd. 
   Co z nimi zrobić? To zależnie od stanu... Zniszczone ubrania wyrzucamy bez dyskusji, zaś te w dobrym stanie możemy...
  •  oddać rodzinie (ja swoje za małe zawsze najpierw pokazuję młodszej siostrze, żeby sobie wzięła, jeśli coś jej przypadnie do gustu) czy znajomym
  •  wymienić na swapie lub po prostu sprzedać, np. na allegro
  • wrzucić do kontenera pck (ja tak robię, choć słyszałam na ten temat różne opinie, m.in. taką, że te ciuchy są potem sprzedawane w lumpeksach...) albo dać ogłoszenie w internecie (np. na gumtree), że mamy do oddania ciuchy w danych rozmiarach
  • albo przerobić! Jeśli materiał ma fajny wzór, a my mamy chwilę czasu i pomysł...
Kiedy zaczęłam plan "mniej rzeczy, więcej swobody", wyniosłam całą wielką reklamówę ubrań do kontenera pck-u, ale kilka (ubrań, nie reklamówek :D) sobie zostawiłam i po prostu przerobiłam. 

Z bluzy w żyrafkę wymodziłam komin i "torebkę" na termokubek (od dawna myślałam o czymś takim, bo ciągle upychałam ten kubek w kieszeni płaszcza na biodrach, co było niezbyt komfortowe), a z kolorowego materiału koszulki zrobiłam sobie opaskę z supełkiem a la gospodyni domowa ;) Zobaczcie zresztą sami...


Etap II
   Gdy już pozbędziemy się rzeczy, których z oczywistych względów nie nosimy, pora na trudniejsze zadanie - eliminację ubrań, o których, mimo, że nie nosimy, mówimy naiwnie "na pewno to jeszcze kiedyś założę". 
Jak sprawdzić, które ubrania nosimy, a które nie? To proste - notować! 
Żeby było prościej,  dobrze zrobić to w formie tabelki. Wypisujemy absolutnie wszystkie ubrania (oczywiście, pomijamy majciochy, staniki, skarpetki, rajstopy czy pończochy, to chyba jasne), które mamy w szafie (pamiętajcie zanotować też te, które akurat suszą się na suszarce i te, które leżą w koszu na pranie!), najlepiej z podziałem na kategorie, i co rano sumiennie iksem zaznaczyć w tabelce, co akurat mamy na sobie tego dnia
Ja dałam sobie miesiąc począwszy od wczoraj. Przykazałam sobie surowo pozbyć się ubrań, przy których nie będzie ani jednego iksa. Jakie będą efekty - dam znać w grudniu. Uważam, ze ten tabelkowy sposób z nakazem pozbycia się po miesiącu wszystkich ubrań, przy których w ogóle nie włożyliśmy, może też mieć przyjemny efekt uboczny - sprawić, że zaczniemy w końcu zwracać uwagę na te fajne rzeczy, które leżą odłogiem i nosić je, aby nie musieć się potem pozbywać ;) Mimo wszystko, aby plan z pozbyciem się części rzeczy się powiódł, powiedziałam sobie, że po miesiącu pozbędę się 10% aktualnej ilości ubrań. 
(Rzecz jasna, chodzi o ubrania na aktualną porę roku, więc przynajmniej ten etap powtarzamy raz na kwartał ;))



Tyle ode mnie na ten temat. Mam nadzieję, że kogoś zmotywuję do zmierzenia się z własną szafą ;) Dajcie znać, jak Wam idzie i jakie Wy macie sposoby na skutecznie pozbywanie się nieużywanych ubrań.

PS. Zapraszam również na moje aukcje, gdzie sprzedaję swoje piękne butki i książki w niemal idealnym stanie (większość) :)

16 komentarzy:

  1. Bardzo dobry plan etapowy, sumiennie przygotowany :) ja mam taką motywację, że jest w otoczeniu parę osób, które wiedzą komu "podrzucić" moje nie noszone urania i wiem, że osoby do których trafią będą się z nich cieszyć. Zabawna sytuacja jest taka, że nie noszone okazują się schludne i całkiem firmowe kiecki i one idą w świat a w szafie zostają same bure wycierusy, które uwielbiam ;)

    A komin z bluzy jest super ekstra! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. pomysł z tabelką jest genialny! ja też jestem na etapie odkurzania szafy i właśnie się zastanawiałam gdzie wystawić część rzeczy na sprzedaż, czy na allegro czy na sprzedajemy.pl . póki co zaryzykowałam z tym drugim portalem :)
    jednak walka ta jest trudna :D
    wykorzystanie bluzy ekstra! nie wpadłabym na to!

    OdpowiedzUsuń
  3. opaska i komin świetne ;d
    ja mam problem z 2 etapem, a gdy już udaje mi się to nagle okazuje się, że dosłownie nie mam się w co ubrać, bo chodziłam wciąż w 3 swetrach i kozulach ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chodzę w wielu rzeczach z tego względu, żeby móc pralkę całą załadować praniem :D bo nie będę przecież wrzucała jednej czy zaledwie kilku rzeczy do pralki :P

      Usuń
  4. no widzę, że się porządnie przygotowałaś! ja ciuchy do kontenera wyrzucam bo najłatwiej, chyba, że coś jest prawie nowe to wole komuś wepchnąć do szafy, niech on się męczy! no i opaska fajnie wyszła ! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post i obserwuję;)!
    pomysł z kominem świetny
    ja często robię porządki z myślą "wyrzucę wszystko w czym nie chodzę", a i tak kończy się na tym, że wszystko co bardziej zniszczone trafia na listę "może jeszcze mi się kiedyś przyda choćby do chodzenia po domu lub pracy w ogródku":D
    będę częściej tu zaglądała
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Odsiew po miesiacu nienoszenia byłby dla mnie ryzykowny, bo mam w szafie rzeczy, których nie nosiłam np. pół roku, a jak mnie naszło, to bym ich nie zdejmowała.
    Ja rozważam czystkę, jeśli danej rzeczy nie nosiłam rok. Z drugiej strony nie mam wielu ciuchów i mogą spokojnie poleżeć.
    Do oddawania na Gumtree się zraziłam, po paru osobach, które zawracały d..., dopytywały się, a potem zero odzewu. Zakładam, że powinnam im te ciuchy dowieźć do domu i podziękować, że raczyły przyjąć. Oddaję wyłącznie ciuszki dziecięce, na to zawsze są chętni.

    OdpowiedzUsuń
  7. 1 etap za mną, 2 siaty poszły do dziewczyny z wielodzietnej rodziny,a część na Allegro :) 2 etap byłby trudniejszy bo latem nosze inne ciuchy niż zimą,więc ten okres "tabelkowania" musiałby być dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a przeczytałaś całą notkę? :P
      przecież napisałam "(Rzecz jasna, chodzi o ubrania na aktualną porę roku, więc przynajmniej ten etap powtarzamy raz na kwartał ;))
      " ;) zresztą ubrania letnie mam pochowane osobno niż te, które teraz noszę, więc nie będzie problemu z odróżnieniem jednych od drugich ;)

      Usuń
    2. aj zakochana jestem mam prawo źle doczytac :P
      ja musze trzymac wszystkie w jednej szafie,bo garderoby sie jeszcze nie dorobiłam :D

      Usuń
    3. ja też nie :P ciuchy na inny sezon trzymam w komorze na pościel :D

      Usuń
  8. Super pomysły na wykorzystanie nienoszonych rzeczy ;)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  9. no slodka jest!

    przydatny post, ja do zrobienia porządków zabieram sie i zabieram...

    OdpowiedzUsuń
  10. kurcze, świetny pomysł z ta bluza.. I wogóle z ogarnięciem swoich ubrań. tez muszę zrobić sobie taką listę. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Może to indeksowanie to faktycznie niezły pomysł jest? ja tak co roku robię porządki w szafie i co roku puszczam dalej dwa 120 l wory ciuchów. I co roku wydaje mi się, że kupuje mniej. W tym roku kiedy zrobiłam naprawdę ostroą selekcje zarówno rzeczy zaostawionych jak i kupionych być może udało mi się osiągnąć stan jednego 120 l wora. Ale to wciąż strasznie dużo.. Gubi mnie to, że coś lubie i chodze raz na rok. Dosłownie a potem jak wyrzuce to nagle potrzebuje :/

    OdpowiedzUsuń