Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

środa, 12 grudnia 2012

Kino zamiast skarpetek, masaż zamiast kubka

czyli jeśli obdarowywać (i być obdarowywanym), to z sensem!

Święta za pasem, na blogach kwitną wpisy z poradami, czym obdarować naszych bliskich, gdy w głowie mamy pustkę. Oczywiście, triumfy święcą banały typu kubeczki, skarpetki ze świątecznymi motywami, świeczki i inne pierdoły. Krótko mówiąc, zbieracze kurzu. Zazwyczaj kupowane desperacko na ostatnią chwilę...

komiks pochodzi ze strony magazynt3.pl

A przecież nie trzeba nie wiadomo jak kombinować, aby wymyślić prezent ciekawy, który nie tylko sprawi radość, ale i nikomu pokoju nie zagraci ;) Słowo-klucz - usługi!

Rzecz jasna, nadal musimy ruszyć głową, aby prezent dopasować do osoby. Jeśli sami nie wiemy, co potencjalny obdarowany lubi (np. kupujemy prezent dla kuzynki, którą widujemy tylko od  święta), popytajmy rodziny, zagłębmy się w jego profil na facebooku (zainteresowania). Zawsze czegoś się dowiemy.

Jakie prezenty wchodzą zatem w grę? To wszystko zależy od naszego pomysłu i od gustu, ja mogę udzielić kilku podpowiedzi.

1. Wszelkiego typu karnety 
- ścianka wspinaczkowa (moja propozycja, polecam!)
- basen
- siłownia
- fitness
- nowa forma aktywności: może taniec? może sztuki walki?

2. Opcje bezpieczniejsze - bilety:
- do kina (niektóre kina oferują tzw. bilety otwarte, czyli takie które można wymienić na bilet na konkretny wybrany film)
- do teatru
- na koncert

3. Grupony czy inne kupony:
- do fryzjera
- do kosmetyczki
- do gabinetu masażu

Pomyśl, jak często sam(a) dostajesz tego typu prezenty. To nie są banały, to nie są zbieracze kurzu, i mimo, że nie są namacalne, potrafią sprawić wielką radość, jeśli odpowiednio je dopasujesz do osoby.

To co, olewasz te świeczki, kapcie i misie? ;)

12 komentarzy:

  1. od gruponów, biletów i innych takich i tak wolałabym paczkę stopek/skarpetek, ciepłe kapcie, kubki, a najlepiej buty lub coś innego do ubrania:P
    kilka razy zdarzyło mi się dostać karnet na coś i zawsze przeleżał i się przeterminował bo np był ważny przez 3 miesiące;))
    a kino dla mnie nie jest prezentem, jak zechcę pójść to i tak pójdę;P
    być może lubię dziwne prezenty, ale taka jestem
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwroc uwage na zdanie o dopasowaniu prezentu do osoby, jest ono w tym wpisie kluczowe ;) kazdy lubi co innego, wiec wazne, zeby wiedziec, co lubi dana osoba i podazac tym tropem kupujac prezent.

      Usuń
  2. Ja nigdy nie wysługuję się skarpetami i pierdołami, bo po prostu uważnie słucham i zapamiętuję, co komu jest potrzebne, a sam odkłada zakup (: W tym roku mamie kupiłam więc szlafrok, a Rycerzowi-informatykowi podkładkę pod myszkę z żelową poduszką pod nadgarstek (:

    Oczywiście takie praktyczne prezenty uzupełniam o drobiazgi od siebie: własnoręcznie zrobioną bransoletkę itp. (:

    Karnet jest jakiś taki bezduszny dla mnie, chyba że to własnoręcznie zrobiony karnet na jakąś przysługę (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chodze na scianke wspinaczkowa, uwielbiam to, wiec z karnetu cieszylabym sie jak dzieciak. W zyciu bym tego nie nazwala prezentem bezdusznym. Jak poprzedniczce, zwracam uwage na zdanie o dopasowaniu prezentu do osoby, nie namawiam przeciez, zeby zaraz mamie fundowac karnet na silownie, a tacie na basen :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, jasna sprawa! Miałam raczej na myśli coś w stylu otwarty bilet do kina (; To prawie jak bon do sklepu "kup sobie sam, bo nie wiem, co Ci się może spodobać" (;

      Usuń
    2. No właśnie wszystko zależy od intencji... Ja otwarty bilet do kina dałabym raczej w prezencie filmowemu maniakowi w obawie, że był już na filmie, na który chciałabym go zaprosić ;)

      Usuń
  4. Nie cierpię prezentów praktycznych, staram się takich nie dawać i zawsze liczę na to, że właśnie takich nie dostanę. Nie mówię, że da się je wykluczyć zupełnie, ale choć mały kroczek poczyniony w tym kierunku to już coś. Karnety, kupony czy bilety są niezłym wyjściem. Można zafundować komuś fajną zabawę lub relaks, na który nie zawsze sam by się zdecydował.
    Nie uważam, że to bezduszny prezent. Zawsze można go ocieplić własnoręcznie upieczonym pachnącym świątecznym pierniczkiem lub czymkolwiek innym "odserduszkowym" i będzie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, bezduszny prezent to prędzej taki, którego nie dobierzemy do osoby, a jeśli ktoś np. uwielbia teatr, to bilety do teatru będą jak najbardziej na miejscu i nikt tego jako bezduszności w życiu nie odbierze :)

      Usuń
  5. ja karnet to h&m koleżance kupuje:) i też jestem za takimi prezentami jak karnety, wejściówki!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. uważam, że to bardzo fajne pomysły. Dorzuciłabym jeszcze bony upominkowe z konkretnego sklepu, jeśli chcemy kupić jakiejś zakupoholiczce coś - bezpieczniej będzie podarować jej bon, wtedy sama wybierze sobie coś, co będzie jej pasować.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja na to mam inną metodę, czyli umawiamy się na prezenty :) ja i mój partner nie jesteśmy fanami niespodzianek, więc umawiamy się dosłownie, a co do reszty rodziny zawsze proszę o sporządzenie listy kilku pomysłów lub sama pomagam taka stworzyć i daje do zatwierdzenia, po czym losowo wybieram prezent/y spośród takiego spisu :)

    ale Twoje propozycje są stanowczo dobre i przede wszystkim praktyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z moim chłopakiem najczęściej kupujemy sobie w prezencie książki, niestety jesteśmy chomikami, jeśli chodzi o książki :D oboje mamy konto na lubimyczytac.pl i tam zaznaczamy, które książki chcielibyśmy dostać w prezencie, więc nie ma tak, że ktoś dostanie coś, czego by nie chciał, ale też jest element niespodzianki, bo nie wiemy, którą z książek dostaniemy :)

      Usuń