Teatry przestają być miejscem, gdzie nie wypada przyjść w dżinsach. Odchodzi się od sztywnego eleganckiego dress codu, częściowo starając się przyciągnąć nowych widzów, pokazując, że w teatrze jest miejsce nie tylko dla wyfiokowanej ą ę starszej pani i pana pod krawatem i w pikolakach. Poza tym, to przecież również my, widzowie, ustalamy reguły. Nieraz widziałam w teatrze osobę w trampkach i nikogo ten widok nie oburzał. Mimo wszystko, jakieś granice są. Ja na przykład nie przyszłabym do teatru w mocno rockowej stylizacji czy na przykład... w japonkach. Po prostu nie można popadać w skrajności i trzymając się tej reguły, na pewno nie popełnimy gafy. Ja akurat lubię się czasem wystroić, stąd mój strój, który widzicie na zdjęciach, na pewno nie jest stylizacją, w której bym chodziła na co dzień (w sumie najbardziej ze względu na buty, bo mimo, że wygodne, to jednak preferuję płaskie), choć mam wątpliwości, czy pogoda mi dziś nie pokrzyżuje planów. Tu się chwalę takim ładnym wdziankiem, a przed wyjściem być może wyjdzie ze mnie cykor-zmarzluch i ostatecznie... skończę w dżinsach! ;) Cóż, nawet jeśli wyjdzie taka sytuacja, to wszystko jeszcze przede mną, bo kocham teatr, a następna wizyta w tym przybytku czeka mnie już w piątek :)
botki - Deichmann | koszula, spódnica - no name (lumpeks) | rajtki, opaska - allegro
Często bywam w teatrze i innych, hm, kulturalnych przybytkach, i osobiście oburza mnie widok ludzi w trampkach, naprawdę. Chociażby dlatego, że to jedna z nielicznych okazji żeby ubrać się elegancko, nieco inaczej niż zazwyczaj, więc zupełnie sobie nie wyobrażam jak można z tej okazji nie skorzystać. Trzeba się przecież czasem oderwać od codziennej bylejakości.
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale obyczajowość i zwyczaje się zmieniają i taki widok nie jest już okazaniem braku kultury czy ignorancji. Ja się lubię wystroić i korzystam z okazji (choć też zależnie od pogody ;), ale nie widzę powodu, żebym się oburzała, bo dla kogoś ubranie to tylko... no, ubranie, i ubrał się w trampki i dżinsy. Dziś widziałam bardzo różnie ubranych ludzi, jednak nikogo, kto by przekroczył granice dobrego smaku ;)
UsuńHahaha w tym samym dniu opublikowałyśmy stylizacje do teatru. Może idziemy też do tego samego teatru? Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHenną robisz włosy? Albo inaczej, czym? Bo kolor świetny!
OdpowiedzUsuńAyah.
Farbą zwykłą, kolor płomienna głęboka czerwień (460) z Garniera, ale przy każdym myciu się spłukuje i raczej będę próbowała czego innego następnym razem
Usuńpiękna spódniczka !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Za każdym razem skrycie wzdycham na widok Twojego tatuażu!
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie Cię wyróżnić, szczegóły u mnie.
OdpowiedzUsuńwłosy <3
OdpowiedzUsuń