Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

środa, 1 maja 2013

Aktywność na majówkę: ściana wspinaczkowa

Pogoda nie dopisuje, jutro i tak musisz iść do pracy (tak jak ja), nie ma pieniędzy na wojaże czy ochoty by popić ze znajomymi? Ale tak czy siak przecież mamy wolne, więc wspaniałą okazję by ruszyć tyłeczek i zrobić coś fajnego! Ścianka wspinaczkowa to wspaniały pomysł na dziś i zaraz powiem Wam dlaczego :)
Zdjęcie pochodzi ze strony fpinka.pl

Od razu mówię, że nie jestem żadnym ekspertem i nie mam zamiaru sprawić w tym wpisie takiego wrażenia. Na ścianę chodzę od ponad roku, z przerwami, ale co nieco o podstawach mogę powiedzieć ;) 
Wspinanie się jest wprost idealną formą aktywności fizycznej dla osób, które nudzi zwykły fitness, ajerobik i inne tego typu ćwiczenia. Tak, jestem jedną z takich osób. Długo nie mogłam wziąć się za siebie, aż chłopak zaciągnął mnie na ściankę wspinaczkową.  To była frajda! Korzystamy tutaj po pierwsze na tym, że angażujemy całe ciało, naprawdę różne grupy mięśni. Jeśli się wciągniemy, a polecam, to dobrze byłoby jeszcze ćwiczyć mięśnie brzucha, bo się przydają, gdy czasem trzeba nogi podciągnąć do góry na jakiś chwyt czy coś tam. Mamy tu zatem drugi powód, żeby chodzić na ściankę - motywację dla ćwiczenia brzuszka (a ponoć w okresie przedwakacyjnym niektóre kobiety dostają nerwicy na myśl o tym, że będą "musiały" pokazać się w bikini!). Przede wszystkim jednak wspinanie się jest po prostu ogromną frajdą! Pokonywanie coraz trudniejszych tras, kombinowanie, jak dostać się wyżej, a wreszcie dojście na samą górę - to naprawdę daje satysfakcję. To nie jest tak jak w fitnessie - ćwiczymy, myśląc tylko o tym, że robimy to, żeby dobrze wyglądać. Na ścianie myślisz o tym, żeby dostać się wyżej i wyżej i osiągnąć cel, mieć tą radochę, że pokonało się kolejną, może trudniejszą (bo w łażeniu ciągle po najłatwiejszych nie ma nic fajnego) trasę. Mówię Wam - spróbujcie, a naprawdę polubicie! No, chyba, że macie lęk wysokości ;)

Jak się przygotować?
Przede wszystkim dowiedzcie się, czy ściana w Waszej miejscowości jest dziś czynna. We Wrocławiu na pewno mogę polecić Fpinkę i wiem, że dziś otwarta będzie. Bierzcie ze sobą po prostu buty na zmianę, strój na przebranie (spodnie najlepiej długie, nie szorty, bo możecie sobie obetrzeć kolana), pieniądze i jakiś dowód tożsamości, który jest potrzebny, żeby wypożyczyć sprzęt i dostać kluczyk do szafki w szatni. Koniecznie weźcie też kogoś ze sobą, żebyście mieli osobę do asekuracji. Jeżeli idziecie pierwszy raz, to będziecie musieli przejść szkolenie z asekuracji, za które zapłacicie dodatkowo. Polecam też już na ściance wypożyczyć worek z magnezją, którą będziecie nacierać sobie dłonie w trakcie wspinaczki, żeby Wam się nie pociły i nie ześlizgiwały z chwytów.

A teraz, wybaczcie, uciekam się szykować. Być może do zobaczenia na Fpince! ;)

7 komentarzy:

  1. ja mam lęk wysokości i bałem sie nawet wejść taką małą na dwa metry na placu zabaw :v

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak ściana wspinaczkowa <3 wspinałam się może raz czy dwa ale uwilebiam to ! :)
    wpadniesz?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł, choć obawiam się, ze nie dla mnie..

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, czuję się przekonana :D. Zdarzyło mi się ze trzy, cztery razy w życiu być na ściance, ale jakoś to zarzuciłam - myślę, że to dobry moment, żeby sobie o tym przypomnieć :D. Zwłaszcza, że Fpinka wygląda bardzo kusząco (ta, na której onegdaj bywałam, nie miała prawie żadnych "szmerów, bajerów", niemalże tylko klasyczne, proste ściany).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a na Fpince właśnie jest bardzo fajnie i jeszcze jest slack, no i fajni ludzie i obsługa :)

      Usuń
  5. też mam lęk wysokości i pozostanę na kręceniu pupką do zumby ;P albo na zwykłym fitnessie ;)

    OdpowiedzUsuń