Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

sobota, 28 września 2013

I ty możesz zostać psychofanem!

Jakiś czas temu dzieliłam się z Wami moimi wnioskami na temat komentowania na blogach. Do dnia dzisiejszego nic się nie zmieniło... Ba, wydaje mi się, że negatywne zjawiska nawet się pogłębiły! Dlatego też dziś specjalnie dla Was krótki poradnik, jak w 5 minut zostać psychofanem czy też, jeśli podejrzewacie to u siebie, zrobić szybką autodiagnozę ;)

1. Wejdź na bloga, którego wielbisz pasjami.

2. Otwórz stronę z komentarzami do pierwszej lepszej notki.

3. Przejrzyj wszystkie komentarze, zatrzymując się najlepiej przy każdym negatywnym (spokojnie, wystarczy, że ktoś napisze "nie podoba mi się twoja spódnica" - to dopiero obelga! Nie możesz puścić hejterowi płazem takich słów!).

4. Każdemu autorowi negatywnego komentarza odpisz, że:
a) nie ma gustu, jest brzydki, ma krzywą japę, a jego ojciec gwałci koty (jeśli komentujący jest zalogowany lub podał link do swojego bloga), więc czego on tu w ogóle, do kuchni nędzy, szuka?!
b) nie ma nawet odwagi pokazać własnej twarzy, bo pewnie jest tak brzydki, ma krzywą japę, a jego ojciec gwałci koty i w ogóle to nie ma za grosz gustu i zazdrości, więc czego on tu w ogóle, do kuchni nędzy, szuka?! (jeśli komentujący pisze anonimowo)

5. Odśwież. Odśwież. Odśwież. Czekaj, aż chamisko będzie miało czelność odpisać.

6. Jeśli odpisze, bez względu na to, co odpisał, powtórnie napisz mu to samo, co poprzednio, tylko zmieniając szyk w zdaniach, możesz nawet zaszaleć i skorzystać ze słownika synonimów, a niech dziadowi w pięty pójdzie!

7. Ciesz się ze swej psiej (czy tam suczej) wierności budując sobie ołtarzyk właśnie wybronionej blogerki/blogera i wizualizując ją/go i tylko ją/go podczas szalonej sesji masturbacji.

Udało się? 
Jeśli spełniłeś/spełniłaś choć pierwsze 4 punkty, możesz nazwać się psychofanem. Niestety, świadczy to o tym, że jesteś idiotą, więc lepiej się nie chwal tym na fejsbuniu.

PS. Czy wspominałam, że każdy szanujący się psychofan działa anonimowo? Nie? No to wspominam. Pod żadnym pozorem się nie loguj! I pamiętaj, żeby, mimo anonimowości, za każdym razem podpisać się (to Ci doda wiarygodności) inaczej, raz bądź Zytą, innym razem tajemniczym A.

9 komentarzy:

  1. Hahaha, genialne :D
    Dokonałam autodiagnozy i na szczęście okazało się, że niczyją psychofanką nie jestem. Uff, jak dobrze, zaczynałam siebie o to podejrzewać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehs, świetnie ;). Ale fakt faktem, że blogerzy mają dużo więcej zdrowego dystansu do siebie niż co po niektórzy ich "obrońcy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, nie wszyscy, niektórzy się cieszą, że mają takich pojebanych czytelników i jeszcze im przyklaskują :D

      Usuń
    2. W takim razie na szczęście obserwuję blogi tych rozsądniejszych :D.

      Usuń
  3. Cieszę się, że wpis się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już na 3 punkcie odpadłam ;( zazwyczaj nie czytam innych komentarzy ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie, chyba, że to wpis, a nie zdjęcia same, i ma ciekawy temat :)

      Usuń