Seks to naprawdę fajna sprawa, ale także delikatna i niewiele potrzeba, by poczuć w jego trakcie zażenowanie. Zazwyczaj wystarczy jakaś głupota, by kompletnie człowieka wytrącić z rytmu i sprowadzić z powrotem na ziemię. W dzisiejszym wpisie zatem przestrzegam przez kilkoma głupotami, które skutecznie mogą zepsuć nastrój. Prawdopodobnie większość z Was zdaje sobie z tego sprawę i takich bzdur nie robi, ale z własnego doświadczenia wiem, że nawet pozornie świetny partner potrafi w taki dziwny sposób zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie, więc na wszelki wypadek dajcie to jeszcze do przeczytania partnerom. Mówię poważnie!
źródło zdjęcia |
Serio, najpierw wciśnij pauzę. Wiadomo, że w trakcie figlowania raczej nie skupiamy się na tym, co akurat leci w tv czy na kompie, ale mimochodem docierają do nas dźwięki. I zapewniam, że gwałtowny wybuch śmiechu w czasie, gdy partner się Tobą zajmuje, to gwarancja końca seksu. Cóż, Monty Python ma to do siebie, że trudno ichnie głupoty wywalić z głowy, więc prawdopodobnie co jakiś czas będziesz chichotać... No i na tym się skończą igraszki.
Nie odbieraj telefonu i nie pozwól partnerowi (czy partnerce) odbierać
Powinno to być oczywiste, ale, niestety, nie dla wszystkich takie jest. Znałam takiego, który podczas seksu (nie gry wstępnej, stricte seksu) potrafił odebrać telefon od... mamy. Jakby się tak bardziej zastanowić, to nie tylko żenujące, ale i niepokojące.
Nie gadaj
Świntuszenie jest fajne, ale lepiej poprzestać z nim na grze wstępnej. W trakcie aktu seksualnego człowiek się zapomina, nie myśli, i nawet gdy chce podkręcić atmosferę, to w takich momentach o durne przejęzyczenia nietrudno (true story!).
Nie myśl o tym, co zrobisz na obiad
No cóż, kiepski seks to kompletna żenada, ale zamiast przeżywać stosunek jako przykry obowiązek, w trakcie którego zabijasz czas myśleniem o pierdołach, po prostu pogadaj z partnerem, powiedz mu, co lubisz, a co kompletnie na Ciebie nie działa.
Nie wpuszczaj kota do pokoju
Serio serio. Kot świdrujący Cię wzrokiem w trakcie miłosnych igraszek to jeszcze pół biedy. Gorzej, gdy nabiera on wtedy ochoty na zabawę i zaczyna Cię zaczepiać. Wtedy nawet schowanie się pod kołdrę nie pomoże, bo kotek uznaje kotłujący się materiał za zachętę. A kiedy dochodzisz, a kot akurat wtedy postanawia się do Ciebie przytulić i zaczyna mruczeć, robi się naprawdę niezręcznie!
Nie uciszaj partnera
Jest wiele przyjemniejszych sposobów, by zająć czymś jego (jej) usta w trakcie, zamiast mówić "bądź ciszej, bo moi współlokatorzy nie dadzą mi żyć!". Ewentualnie można po prostu dać głośniej muzykę (jak się nie mieszka samemu, muzyka podczas seksu to nie dodatek mający robić nastrój, ale konieczność!). To naprawdę słabe, gdy zamiast cieszyć się tym, że partnerowi (czy partnerce) jest tak dobrze, że nie potrafi się powstrzymać od artykułowania tego dźwiękami, zastanawiasz się, co inni pomyślą. Zresztą po tekstach uciszających ochota na dalszą zabawę automatycznie przechodzi.
Ja tam wpuszczam i kota i psy do pokoju. Nie psują nastroju. Nawet dzieci z tego wychodzą ;)
OdpowiedzUsuńcoś w tym chyba jest, bo faktycznie mój grubas, który jest już dużym kotem, nie przychodzi do mnie do pokoju w takich momentach, a nawet gdyby mu się przypadkiem zdarzyło być wtedy w pokoju, to tylko się pogapi, za to malutka strasznie się prosi o uwagę :D
Usuńu mnie królik jest bardzo zazdrosny (właściwie zazdrosna) i podczas baraszkowania jak zapomnimy zamknąć klatkę to zaczyna gryźć P. wchodząc pomiędzy nas lub tupać mu nad głową ;d kiedyś potrafiła wskakiwać na niego, teraz na szczęście się uspokoiła ;)
Usuńhahaha, tupiący z zazdrości królik, a to dobre! Rozwaliłaś mnie totalnie :D
UsuńNo tak, nie ma to jak zepsucie tej całej aury, później bardzo ciężko do niej wrócić ;)
OdpowiedzUsuńAle myślenie co zrobić na obiad jest praktyczne :P cha cha cha cha... Żartuję ;)
hahhah kot jest zawsze ZAWSZE z nami i zawsze sie gapi! a potem jest zazdrosny i ma na mnie focha ! :o
OdpowiedzUsuńa telefon to tak! to oczywiste powinno być, ja sobie nie wyobrażam nawet żeby telefon miał mi przerwać seks! tzn rozmowa przez telefon! bo sam telefon to akurat jak cały dzień nie dzwoni to akurat często w takiej chwili mi dzwoni... jak życ!?