Bezrobocie jest fajne na początku. Ale gdy się już człowiek wyśpi za wszystkie czasy, nadrobi serialowe zaległości i zaliczy swój własny dzień świra, w końcu zaczyna go trafiać szlag od tego nieróbstwa. A kiedy mimo intensywnych poszukiwań, pracy wciąż nie ma, do marazmu dochodzi jeszcze przygnębienie. Jak więc przetrwać bezrobocie i nie zwariować?
- Spójrz na swoją listę książek "do przeczytania"! Boisz się, że nie starczy Ci na nią życia? Zacznij odhaczać pozycje już dziś! Wreszcie masz na to czas, więc zatop się w lekturze. Dobra książka wciągnie Cię totalnie i zapomnisz o dołujących myślach.
- Odśwież stare znajomości! Zacznij się częściej widywać z przyjaciółmi, bo gdy znajdziesz pracę, możesz nie mieć wystarczająco czasu na bogate życie towarzyskie. Dodatkowo widok znajomych mordek wyciągnie Cię z marazmu i poprawi humor.
- Ucz się! Masz mnóstwo wolnego czasu, więc wykorzystaj go na dokształcenie się. Powtórz język, ucz się słówek, znajdź w internecie darmowy kurs z jakiegoś przedmiotu czy języka, którego zawsze chciałaś się uczyć, i systematycznie go wdrażaj do swojej głowy, czytaj branżowe książki. Możesz też ćwiczyć język obcy w mowie, np. umówić się z kimś znajomym na konwersacje tylko w tym języku. Nauczysz się czegoś nowego i zyskasz punkt do CV. I zajmiesz czymś mózg, odciągniesz go od głupot i nie pozwolisz sobie zwariować.
- Urządź sobie wycieczkę! Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że brak pracy oznacza ograniczony budżet, ale na wycieczki w mikroskali wcale nie trzeba mieć pieniędzy. Idź na długi spacer lub wyrusz rowerem w nieznane okolice, przejdź się po muzeach (np. w Muzeum Miejskim Wrocławia jest wystawa "1000 lat Wrocławia", ponoć ciekawa), każde z nich ma przynajmniej jeden dzień, gdy nie trzeba płacić za bilet. Albo urządź sobie wyprawę szlakiem miejskich murali (albo we Wrocławiu - szlakiem krasnali!) i rób zdjęcia!
- Zacznij w końcu ćwiczyć! Ciągle marudzisz na swoje dodatkowe kilogramy czy na brak formy? No to wreszcie masz czas, żeby się ogarnąć! Zacznij biegać (tu masz plan treningowy dla początkujących) albo po prostu ćwiczyć fitness przy instruktażu z youtube.
- Odhacz wizytę u rodziców! Pozwól się nakarmić pysznymi obiadkami mamusi (albo tatusia, jak u mnie ;), posiedź trochę, pogadaj i miej to z głowy. Przynajmniej nie będą już narzekać, że ich nie odwiedzasz, więc jeden problem z głowy.
- Zorganizuj ze znajomymi swap! Każdy niech przyniesie wszystko, co mu zalega w domu, i się wymieniajcie. Zmobilizujesz się w ten sposób do wielkich porządków w domu i pozbędziesz się wreszcie zbędnych rzeczy.
- Zostań wolontariuszem! W wielu instytucjach (domy samotnej matki, hospicja, schroniska dla zwierząt) stale poszukiwani są wolontariusze. Jeśli koniecznie musisz wyrwać się z domu i mieć poczucie, że coś robisz, zostań wolontariuszem, przynajmniej do czasu, aż nie znajdziesz pracy (potem możesz to wciąż robić, choć z mniejszą częstotliwością). W ten sposób faktycznie się do czegoś przydasz, pomożesz potrzebującym, a ponadto twoja empatia podskoczy o kilka leveli.
- Zaplanuj wakacje swoich marzeń! Nie myśl o tym, że Cię nie stać, że być może w tym roku nigdzie nie pojedziesz. Weź po prostu wyłącz tę wewnętrzną marudę i zabierz się za planowanie. Zaplanuj każdy szczegół - dzień wyjazdu/wylotu, atrakcje turystyczne, które chcesz zobaczyć, hotel, w którym chcesz spać itp. Zobaczysz, jaką będziesz mieć frajdę z samego planowania takiej przygody!
Dodałabym też kilka punktów, jak finansowo przetrwać bezrobocie typu stołuj się na degustacjach w supermarketach ;)
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, ale na honorowym miejscu tej listy umieściłabym szukanie pracy i pisanie cv aż do znudzenia.
heh, ale wpis dotyczy tego, czym zająć ten wolny czas, żeby nie zwariować z nieróbstwa... stałe poszukiwanie pracy to raczej konieczność, a nie sposób na zabicie czasu :P
UsuńŚwietny post, chociaż mam dopiero 14 lat ;D
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
wakacje odhaczymy w lato <3
OdpowiedzUsuń