To nie jest poradnik, jak przetrwać swój własny PMS, ale cudzy. Tak że, dziewczyny, podeślijcie swoim mężom, facetom, przyjaciołom... właściwie wszystkim mężczyznom, których macie w zasięgu rzutu zszywaczem, dziurkaczem, czy innym ciężkim przedmiotem, podczas zespołu napięcia przedmiesiączkowego.
To proste - gdy kobieta zaczyna się wściekać o byle co czy nawet bez powodu, możesz zakładać, że cierpi na PMS... ewentualnie ma okres, ale wtedy sposób postępowania jest podobny. Także gdy słyszysz, jak klnie na cały świat, gdy na każdą próbę zagajenia odwarkuje, gdy czepia się, że krzywo postawiłeś kubek na stole (i tak dalej, i tak dalej) - śmiało stosuj poniższe metody. Nie gwarantuję, że taką kobietę ugłaskasz totalnie, ale przynajmniej ujdziesz z życiem i najprawdopodobniej unikniesz uszkodzeń ciała i ciężkiej psychicznej traumy. Ujmując to najprościej - PMS to główny powód, dla którego nie tak łatwo uzyskać pozwolenie o broń.
Jak sobie więc poradzić z kobietą podczas PMS-u?
- Daj jej spokój, po prostu (nie odpowiadaj na próby zaczepek, nie daj się wciągnąć w kłótnię, po prostu zejdź jej z oczu, żeby się nie narażać na atak)
- Nie pytaj, co się stało ani jak możesz jej pomóc - absolutnie! Pod żadnym pozorem! Chyba, że chcesz rozpętać piekło...
- Przytakuj wszystkiemu, co powie (jeśli zejście jej z oczu nie jest możliwe z przyczyn od Ciebie niezależnych), chyba, że akurat na coś klnie, wtedy klnij razem z nią... ogółem - nie dyskutuj, w dyskusji z kobietą z PMS-em i tak nie masz szans.
- Karm ją, najlepiej podsuwaj ulubione smakołyki i znikaj z pola widzenia, nim zdąży na Ciebie warknąć, że woli inny smak ciastek czy coś tam - w końcu, gdy ma usta zajęte jedzeniem, to nie ma możliwości, żeby na Ciebie warczała, krzyczała i groziła
- Jeśli to twoja dziewczyna, żona czy konkubina, zwab ją do łóżka - to najlepsze miejsce, żeby dać upust napięciu
A bedzie wersja: jak wytrzymać ze samą sobą w tym trudnym dla wszystkich czasie?
OdpowiedzUsuńjak w końcu odkryję ten magiczny sposób, to się podzielę ze światem. na razie jedyne, co można wg mnie wtedy zrobić, to przespać ten okres, szkoda, że tak się nie da :(
Usuńja wtedy wychodzę i jestem offline prawie cały pms :D znikam jak Paweł Wilczak w reklamie smartDom i wracam po trzech dniach.
OdpowiedzUsuńmożna i tak!
UsuńWczoraj (14 lutego) rano, po wielkiej kłótni z żoną o nic, znalazłem ten poradnik.
OdpowiedzUsuńZacząłem stosować te wskazówki i okazał się to być wyjątkowo udany dzień, pomimo potwornego początku.
M.Ortycjo, uratowałaś moje walentynki! Po stokroć dziękuję! :)