Wnoszę ze statystyk, że lubicie te moje z życia wzięte suchary, więc proszę bardzo - dziś kolejna ich porcja. Ku uciesze gawiedzi. Wszystkie poprzednie TUTAJ.
Ja (na morskim deptaku): Jakie piękne ubranko!!! Jakbym miała dziecko, to bym mu kupiła taki mundurek marynarza i od razu je w to ubrała!!! (po chwili) Dobrze dla tego dziecka, że go nie mam...
Ja: Maroko? Jaki to kraj (w sensie: w jakim kraju)?
Koleżanka: Chyba Afryka?
J: Afryka to nie kraj, tylko kontynent!!!
K: No, a Maroko to kraj!
Po ponad dwóch godzinach w pracy nie wytrzymuję:
- Mam już tego dość! Czemu nikt nie komentuje mojego nowego koloru włosów?!
- Właśnie zauważyłem, że dziś tak jakoś normalnie wyglądasz. Co Ci się stało?
Ponieważ pierwszy raz od dawien dawna zechciało mi się zrobić pełny makijaż (w tym pomalować brwi), w pracy od razu dziewczyny zaczęły to komentować:
- Od razu inna osoba, nie? Taka Angelina Jolie z brwiami!
Koleżanka: Ej, jest takie państwo jak Parugwaj?
Koleżanka: Ej, posłuchajcie mnie, no proszę Was, posłuchajcie mnie przez chwilę.
Ja: No?
Koleżanka: No przez Was zapomniałam, co chciałam powiedzieć!!!
Ja (do koleżanki): Wchodzi Kaśka do pokoju, widzi skupienie na naszych twarzach, w pokoju cisza i myśli, że pracujemy, a to tylko literaki!
Wspomniana Kaśka: No, no, jak widzę u Was skupienie, to dobrze wiem, że nie pracujecie, proszę nie robić ze mnie wariata.
Koleżanka1: Ja już ubrałam płaszcz.
Koleżanka2: A ja jeszcze w tym cienkim chodzę.
Ja: A mi się nie chciało już płaszcza z szafy wyciągać.
Koleżanka1: Ej dobra, mi tylko chodziło o to, że się już ubrałam do wyjścia i na was czekam, a tu już od razu dyskusja!
Ja: Jaki masz telefon?
Koleżanka: No ten co zawsze
J: Ale jaki?
K: Numer?
J: Nie, telefon!
K: Nokię!
J: Smartfon?
K: (parsknięcie śmiechem) To jest tak bardziej podobne do ziemniaka niż do smartfona!
Koleżanka: Mogę Ci coś powiedzieć? Mogę Ci się coś wyżalić?
Ja: No. Tylko szybko, bo chcę iść do domu.
Knucie niecnych planów w pracy:
Ja: Jak ona tupie w tych butach, jak pani kierownik, i mnie tym stresuje! Wkurza mnie to!
Koleżanka: Mnie też, urwijmy jej ten obcas!
Ja: Urwijmy jej głowę! Tak będzie skuteczniej.
Ja: Wiesz, że ona mi dzisiaj nawet "cześć" nie powiedziała?
Koleżanka: Co za wredne babsko.
J: No, teraz ja jej już nie będę mówić pierwsza!
K: Jesteś potworem!
J: Nieludzkie jest to, co chcę zrobić, prawda? Sumienia nie mam...
Ja: Co tak pyrka?
Kolega: Co? Tam na dworze?
J: Tak.
K: To takie nasze pyrkadło osiedlowe.
________________________
Mi się ostatnio Maroko pojebało z Monako, pewnie stąd ta Afryka też u was :D :D :D
OdpowiedzUsuńLubię te dialogi, ale nie jestem pewna czy część się czasami nie dubluje?
OdpowiedzUsuńna blogu nie, ale część już była na moim fanpejczu ;)
UsuńNie wiem czy zauważyłas, ale chyba kot ci na klatę zwymiotował....
OdpowiedzUsuńBorze, ten hejt jest tak słaby, że zasługuje na minutę ciszy! Następnym razem postaraj się bardziej :D
Usuńa co to jest "Borze"? chodziło ci o Boga? wiec może "Boże"? człowiek uczy się cale życie, co nie? dobrze, że masz od kogo...
UsuńOd boru, głuptasie. Dobrze, że masz się od kogo uczyć :*
UsuńBywałam u Ciebie czasami, na chwilę. Dzisiaj zatrzymałam się na dłużej. I chyba tu zostanę na stałe :)
OdpowiedzUsuńMam tyle postów do nadrobienia! Ale to dobrze :) A seria Polaków rozmowy i mi przypadła do gustu - świetny poprawiacz humoru :)
Nie wiem jaki jest Twój stosunek do wrzucania linków bloga w komentarzu, także może nie będę wrzucać.Jak będziesz chciała, sama mnie znajdziesz :)
Pozdrawiam,
Zapiski geocacherki