Na dzień dobry koleżanka przywitała mnie ciekawostką, że dziś Dzień Pluszowego Misia (wiedzieliście?). Ponieważ lubimy sobie w pracy urozmaicać czas na różne sposoby, padła propozycja, by z tej okazji ustawić sobie misio-tapetę w komputerze (w halloween miałyśmy nawet konkurs, kto ustawi sobie najlepszą - tak się bawio urzędnicy!). Zrobiłam to więc, a co! Niech sobie nikt nie myśli, że jestem drewniak. Ale było mi mało, więc zapytałam Wujaszka Google "co jeszcze masz dla mnie misiowego, złociutki?". A on powiedział "wracaj do pracy, nierobie, a nie misie obczajasz!". A jednak mimo to udało mi się różne misiowe fajności wyczaić. I zrobiłam taką ładną misio-wishlistę. Patrzcie, jakie cuda i dziwy!
A jak już sobie powzdychałam do tych pięknych milutkich fajności i przebolałam, że nie mam misio-peleryny (mam chociaż czapkę, zawsze coś), to jeszcze zrobiłam sobie challenge, żeby wymodzić misio-playlistę. Udało się, słuchajcie:
________________________
hehe :D misiowy sweterek wymiata
OdpowiedzUsuńo matko!!! wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuń