Ja: Powiem Ci, że gdyby nie to, że na początku stycznia mam termin na tatuaż i muszę za to zapłacić, to bym już teraz rzuciła to (znaczy pracę) w cholerę!
Jacek: Zwolniłabyś się z pracy?
Ja: Tak! Już, teraz, zaraz!
Jacek: I za co byś żyła?
Ja: No... żyłabym za pieniądze. A konkretnie to za twoje pieniądze...
[wprowadzenie: mamy sąsiadkę, która przychodzi do nas się żalić, że nasze koty w nocy biegają i ona spać nie może.]
Jacek (czyta): Wyłącz telefon, skasuj fejsbuka, zobacz, kto pierwszy do drzwi zapuka.
Ja: Ja wiem, kto zapuka - sąsiadka!
Jacek (o Złym mięsie): Tutaj przychodzą sami lumberseksualni, lewaki i lewaczki, chińczyki i blogerki.
Ja: Ale Ty szybko jesz.
Jacek: Żeby mi tam w brzuchu tak napuchło
Ja: Co? Jak napuchło?
Jacek: No bo to jest taka...
Ja (przerywając mu): Pierwsza zasada puchnięcia?
Jacek: Tak, pierwsza zasada puchnięcia. że jak coś ma puchnąć, to będzie puchnąć!
Ja: Bo to jest solidarność jajników, jeśli wiesz, co mam na myśli. nie wiem, czy wiesz, co znaczy to słowo... jajniki...
Ojciec biologiczny: Akurat wiem, co znaczy to pojęcie. Jajniki to jest coś, na co wszystkie zwalacie winę - że się źle czujecie, że trzeba wam kwiatki kupować...
Jacek: Po co Ci okulary (przeciwsłoneczne)?
Ja: Bo jestem gwiazdą.
Jacek: Wszyscy będą myśleli, że podbiłem Ci oko...
Koleżanka: Jak budzę się po imprezie, to zazwyczaj najpierw nic nie pamiętam, ale majtki są, dupa nie boli, więc wiem, że było dobrze!
Świątecznie:
Jacek: Przynieś mi coś do jedzenia, jak będziesz wracać z kuchni!
Ja: Przecież brzuch Cię już boli od przejedzenia!
Jacek: No to co?
Jemy bigos.
Ja: Smakuje Ci?
Jacek: Bardzo! Nie widać, jak wpierdalam?
Jacek: Zuza, czemu Ty masz wyłączony telefon?
Ja: No właśnie, ja też próbowałam się do Ciebie dodzwonić!
Zuza: Ja mam włączony tryb samolotowy, żeby dłużej bateria była naładowana.
Ja (skonsternowana): Ale... przecież na trybie samolotowym nikt nie może się do Ciebie dodzwonić ani pisać, i Ty też do nikogo nie możesz...
Zuza: No ale bateria mi dłużej trzyma.
________________________
Coś jest na rzeczy z tym Złym Mięsem :D
OdpowiedzUsuńFakt, ja się nawet w dwie grupy wpisuję :D
UsuńNa szczęście ja mieszkają w posterunku nie mam sąsiadów.. Chociaż w sumie czasem ktoś przychodzi coś pożyczyć.. No i wkurza trzaskając drzwiami czy ich nie zamykając kiedy jest zimno. Prawie jak sąsiad.
OdpowiedzUsuńTryb samolotowy najlepszy :D Dla baterii wszystko.
OdpowiedzUsuńZuza wymiata :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, udana jest :D
Usuń