Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

niedziela, 25 stycznia 2015

MYŚLI NA KACU

czyli garść luźnych przemyśleń, które mi dziś w głowie kołaczą.

Dzisiaj miał być obiecany ostatnio wpis z pomysłami na zabawy i atrakcje na dziecięcą imprezę. Jednak co do imprezy mogę dziś powiedzieć jedynie tyle, że na wczorajszej grubo przesadziłam, w związku z czym nie jestem w stanie myśleć o tak radosnych rzeczach. A o czym jestem w stanie myśleć, i zresztą to robię, to zaraz Wam powiem.

Myśl pierwsza
Gdyby ktoś mnie zapytał, skąd mam pewność, że Jacek jest facetem dla mnie czy, jak to niektórzy mówią, "tym jedynym" (bawi mnie to określenie, tyle w tym słodkopierdzącego lukru, no i kłamstwa, bo przecież nie jest jedyny - przed nim jednak byli inni), to już wiem, co bym odpowiedziała. Jestem tego pewna, bo mnie wspiera, tak naprawdę naprawdę wspiera. Ja wpadam na pomysł na biznes, a on mówi "you go girl!" (no, tak dosłownie to tak nie mówi) i zaczyna się tym ekscytować razem ze mną, podaje mi swoje pomysły, przykłady z życia itp. itd. Albo rozmawiamy ze znajomymi nad rumem o tym, dlaczego rzuciłam studia i co bym chciała tak naprawdę robić i czego ewentualnie się uczyć, i gdy wspominam o tym, że być może coś z szyciem, coś z projektowaniem, to on od razu "Asia, na co czekasz? Przecież na końcu naszej ulicy jest Róża Rozpruwacz! Zapisz się na kurs!". I ja wiem, że jak to mówi, to to nie jest ot tak rzucone, byle by coś powiedzieć, tylko że on naprawdę chce mnie zmotywować, żebym to zrobiła, i nawet jak nie będę miała na to hajsu, to on mi go da (teraz już będzie musiał, jak tak o nim ładnie napisałam, i jak już wszyscy to wiedzą, hehe). Bo nie wiem, czy wiecie, ale ja teraz jestem kurą domową na jego garnuszku!

Myśl druga
Fajnie tak czasem usłyszeć, co przyjaciele mówią o człowieku - jak o nim myślą, jak go widzą. Wczoraj na przykład, gdy byliśmy już mocno porobieni, moja przyjaciółka mówi o mnie (przy mnie, rzecz jasna) swojemu chłopakowi i jego koledze tak (na pewno to nie jest dosłowny cytat, ale tak to mniej więcej szło):
- Słuchajcie, jak ja przyszłam do liceum i poznałam Asię, to byłam zszokowana, co ona robi, co ona wymyśla! Kiedyś na przykład na francuskim przyszła praktykantka, młoda dziewczyna po studiach, i dała nam takie ćwiczenie, żeby uzupełnić luki w zdaniach. I Asia mówi do mnie, bo razem siedziałyśmy,  a to w parach się robiło, "chodź tego nie zrobimy, a jak nas zapyta, to w miejsce tych luk będziemy kwiczeć jak świnie!". No i słuchajcie, ona faktycznie nas zapytała, ja się od razu zrobiłam cała czerwona, no ale kwiczałam, bo co miałam zrobić, to była jedyna opcja, bo nie uzupełniłyśmy tych luk. Ta praktykantka się, oczywiście, zdenerwowała, że co to ma być, a Asia ze stoickim spokojem mówi "my tak zrobiłyśmy to zadanie". I teraz, gdy ja myślę, że jestem wreszcie na takim etapie, jak Asia wtedy, że na tyle wyszłam ze skorupy, żeby takie rzeczy móc wreszcie robić bez skrępowania, TA DZIWKA  (w sensie - ja, Mortysia) PRZYCHODZI DO PRACY W URZĘDZIE W STROJU TYGRYSKA!!!
No, a ja na to, jak to tylko usłyszałam:
- Uwielbiam siebie!
Bo uwielbiam. Ktoś mi napisał w ankiecie, że czasem robię z siebie na siłę buntownika. Otóż nie, nie robię, ja naprawdę jestem takim zuchwałym człowiekiem dziwakiem. No po prostu! Handlujcie z tym!

Myśl trzecia
Jeśli szukacie fajnego miejsca we Wrocławiu, żeby się spotkać ze znajomymi, pogadać, napić, to miejscem, którego szukacie, jest Szklarnia. Tak sobie właśnie o tym dziś też rozmyślam. Knajpa niedawno otwarta, a wczoraj w późnych godzinach nocnych była tak pełna, że szpilki byś nie wcisnął. Coś w niej jest. Przede wszystkim cudownie wygląda ta cała szklana ściana i dach (TU i TU macie zdjęcie, sobie zobaczcie) - jak się kiedyś będę budować, też sobie tak zrobię! A poza tym cudem, drugie, co mi przychodzi do głowy na potwierdzenie, że to dobre miejsce, to fakt, że barman, który nas obsługiwał to był człowiek wręcz do tego stworzony, naprawdę barman z powołaniem i to się czuło! Zadowolony z życia chłopak, który zaraża entuzjazmem i widać, że ma radochę z tego, co robi, i po prostu lubi kontakt z ludźmi. Jak powiedziałam, że ja chcę półsłodki rum, to od razu wybrał mi trzy, dał powąchać (om nom nom!), a jak wreszcie wybrałam, to i ciekawostkę (jak przystało na ciekawostkę, naprawdę była ciekawa) na jego temat rzucił! A potem, jak się jaraliśmy tym szklanym dachem i patrzyliśmy sobie przez niego w niebo, to ten Pan Barman, to zobaczył i specjalnie dla nas zgasił światło, żebyśmy mogli sobie zobaczyć, jaki to super widok! No ogółem to polecam to miejsce. Ma rekomendację Cioci Mortycji!

Myśl czwarta
A właściwie taka rada. Jak idziecie sobie balować, to polecam wziąć wyliczoną ilość hajsów, a kartę zostawić w domu. Bo ja to na przykład boję się sprawdzić stan konta w tym momencie.

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

7 komentarzy:

  1. Nawet nie chcę wiedzieć jaki jest stan konta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ktoś, a ja. Gdyby było miejsce do podpisania się w ankiecie, to bym się podpisała:), ale tak jak napisałam, bardzo lubię Cię czytać, ale mam wrażenie, że buntujesz się na siłę. I wcale nie chodzi tu o strój czy kwiczenie na lekcji francuskiego (zresztą i jedno i drugie trafia do mnie w 100%), tylko takie "szukanie afery".
    Ale i mi wybacz, bo uzupełniałam ankietę pod wpływem (chwili) i wyszedł ze mnie hejcierski zwierz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, wcale nie hejterski, bez przesady, uzasadniłaś to, więc spoko, takie masz widocznie wrażenie. Co do szukania afery - cóż, może to źle ujęte, ale owszem, lubię jak na moim blogu toczy się dyskusja, dlatego czasem specjalnie wybieram tematy "na topie" ;) Ale piszę tylko o tym, o czym faktycznie mam jakieś przemyślenia, zdanie, nic na siłę, bo z pisania na siłę chyba by nic fajnego nie wyszło :P

      Usuń
    2. Właśnie o to mi chodzi, o te topowe tematy, teraz jeszcze o górnikach i o frankowiczach by się przydało:).
      Ale z drugiej strony rozumiem, trudno, żebyś pisała o znaczkach czy o papużkach falistych.
      Pozdrawiam i czytać będę dalej, mimo że czasem coś mi nie leży.

      Usuń
    3. To się cieszę i zapraszam :)

      Usuń
  3. Serio? Nie masz się czym chwalić tylko piciem?

    OdpowiedzUsuń