Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

sobota, 19 lipca 2014

To tylko seks

Mówiliśmy już o tym, że można być szczęśliwym singlem. Być samemu i cieszyć się życiem. Tylko co wtedy z seksem? Przecież decydując się na życie samemu nie wyzbywasz się nagle potrzeb seksualnych...

Nie oszukujmy się, każdy z nas takie potrzeby odczuwa, z większą czy mniejszą intensywnością. To naturalne tak samo jak potrzeba zaspokojenia głodu czy pragnienia. Gdy jest się w związku, to właśnie w ten sposób tę potrzebę się zaspakaja, to oczywiste. Co jednak z singlami? Czy będąc w szczęśliwym związku z samym sobą, można to jakoś sensownie ogarnąć bez skazywania się na celibat?

Słowo klucz - friends with benefits. Przyjaciele z korzyściami. Seks-kumple. Nazwij to jak chcesz. Tak czy siak, wszyscy wiemy o co chodzi. Układ jest prosty - jesteś w potrzebie, dzwonisz po swoje pogotowie seksualne, umawiacie się i po prostu pieprzycie. Celowo nie używam słowa "kochacie". Kochać się ze sobą można w związku. Z seks-kumplem to po prostu seks, czysty namiętny seks, sama esencja. Po wszystkim się ubierasz i wychodzisz albo zamykasz za swoim seks-kumplem drzwi. I wilk jest syty, i owca cała. Bez wdawania się w bliższe relacje, zachowując swój status singla, masz wszystko.

Z pewnością jednak nie jest to układ dla każdego. Niestety. Po prostu są ludzie, dla których seks nierozerwalnie łączy się z bliższą więzią i nie potrafią nie podchodzić do niego emocjonalnie. I jak długo by nie próbowali nijak tego nie rozdzielą. Można pójść do łóżka bez miłości, ale ta miłość czy jej złudzenie może się pojawić potem - po kilku numerkach. Świetny seks łatwo pomylić z miłością, zwłaszcza, że podczas orgazmu wydziela się przecież oksytocyna, zwana też hormonem przywiązania... czy jakoś tak. Dlatego jeśli decydujesz się na taki układ, połóż kawę na ławę - jeśli którekolwiek z Was zacznie czuć coś więcej, mieć ochotę na więcej, mówicie sobie "do widzenia" i każde idzie w swoją stronę.

No dobra, teoria teorią, ale jak to się sprawdza w praktyce? Czy to nie zwykła bajeczka z komedii romantycznych? Kolejny mit? Otóż musicie mi na słowo uwierzyć, że... to się naprawdę sprawdza! Been there, done that. Za jednym zamachem możemy więc też obalić mit o tym, że kobiety nie potrafią oddzielić seksu od miłości. Bullshit. Chcieć to móc, a pociąg seksualny i orgazm to kompletnie inna bajka niż miłosne motylki w brzuchu. Wracając jednak do seksualnego układu w praktyce - wygląda to tak, że trzeba się jeszcze odpowiednio dograć czasowo, co, niestety, nie zawsze jest możliwe i tekst z pogotowiem seksualnym to oczywista ściema, bo drugi człowiek, nawet seks-kumpel, to przecież nie niewolnik czekający na twój telefon. I dobrze, gdy mieszkacie blisko siebie, tudzież bez przesiadek możecie się do siebie raz-dwa dobrać... tfu, dostać. To przecież ma być układ, gdzie najwięcej czasu spędzasz na rozkosznych figlach w łóżku, a nie w śmierdzących autobusach i tramwajach, kaman.
Jednak mimo tego, że tak jak w związku, w układzie friends with benefits, nie masz seksu na każde skinienie ręką, to uważam, że warto czegoś takiego spróbować. No wiesz, z seks-kumplem igraszki są zawsze namiętne, jego nie zaczyna boleć głowa, gdy się doń dobierasz, i co najlepsze - nie musisz się z nim użerać na co dzień znosząc żale i fochy czy walające się po całym domu brudne skarpetki i nieopuszczoną klapę od kibla. Po prostu bierzesz to, co w związku najprzyjemniejsze, a jednocześnie nie wykupujesz całego pakietu. Win-win!

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

5 komentarzy:

  1. dobrze napisane, na pewno nie jest dla każdego bo dla mnie akurat nie, ale w żaden sposób tego nie potępiam ani nie uważam by dane osoby nie szanowały się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób postrzegamy seks i tak, jak napisałaś- z czym on się dla nas naprawdę wiąże ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hormony i natura są silniejsze, niż poglądy wyuczone, innymi słowy, którą ze stron prędzej czy później się zaangażuje emocjonalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobry temat :) ja tez miałam sytuacje gdzie łączył nas tylko sex w weekend a teraz... Tworzymy juz normalny zdrowy związek :)
    Wszystko zależy od dwóch stron no naprawdę można stworzyć pózniej piękne uczucie które zostaje na długo

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki układ jest chory! Weekend z przyjacielem spedzony na sexie=koniec mojej najlepszej wieloletniej przyjazni :/

    OdpowiedzUsuń