Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

sobota, 26 lipca 2014

Za duzi na wstyd

Słucham Britney Spears i oglądam "Warsaw Shore". Ufff, no, już, powiedziałam to. Możesz się śmiać.

Chciałam jeszcze się od razu tłumaczyć, że to nie tak, że zapętlam Britney dzień w dzień i że przecież ambitniejszą niż WS rozrywkę też lubię, i podać Ci nawet przykłady, linka do mojego lans ef emu, do potwierdzających to wpisów na blogu... Ale po co? Możesz się śmiać, jeśli czujesz taką potrzebę.

Pamiętasz, jak to było, gdy miało się po kilka, kilkanaście lat? Pamiętasz, jak człowiek nie chciał odstawać od reszty? W podstawówce, pamiętam, wszystkie mówiłyśmy, że naszą ulubioną piosenkarką jest Whitney Houston i śmiałyśmy się z koleżanki, która przyznawała się, że ona jednak woli... Shazzę. Mnie samej znów strasznie było wstyd, że odstaję od klasy, bo nie chodzę na religię (dziś za to cieszę się niezmiernie, że moi rodzice nie są katolikami i oszczędzono mi wychowania w tej hipokryzji). Dzieciaki są głupie i okrutne. Głupie, bo trzęsą się jak osika przed byciem innym, w jakikolwiek sposób. Okrutne, bo właśnie za byle pierdołę potrafią wykluczyć z grupy, wyśmiewać, dokuczać (do dziś pamiętam, jak przez to, że nie chodziłam na tę nieszczęsną religię, kolega z klasy nazwał mnie bezbożnicą!). Ale przecież to tylko dzieci. Dorosną, to im się zmieni, przestaną tak zabiegać o akceptację tłumu, o przynależność, przestaną wstydzić się swojego ja, swoich poglądów, swoich upodobań... Prawda? A może jednak nie? A może ten lęk przed wykluczeniem dorasta razem z nimi? Razem z nami?

Rozejrzyj się wokół. Przyjrzyj się swoim znajomym, rodzinie. Przyjrzyj się sobie. Wciąż jesteśmy tą bandą dzieciaków, która z byle powodu potrafi wyśmiewać, dokuczać i wykluczać z grupy. Teraz po prostu wyśmiewamy za trochę inne rzeczy. Jaranie się "zmierzchem" albo "50 twarzami Greya" nie jest okej, to obciach. Kto się przyzna, że lubi Krzysztofa Krawczyka? Nikt, bo to, jak to się mówiło w podstawówce, siara. A powiedzieć, że słucha się disco polo? Matko Bosko, strach pomyśleć! Gdy powiesz, że oglądasz "Warsaw Shore" (o, albo np. telenowele), też spadnie na Ciebie grad krzywych spojrzeń, no, chyba, że dodasz, że robisz to dla beki. Robienie rzeczy dla beki jest spoko, akceptowalne społecznie. Za to bycie gorliwym praktykującym wyznawcą jakiejkolwiek religii już nie jest spoko, to też powód do wstydu, chyba, że jesteś starym moherem. 

Czy to nie smutne (i idiotyczne przy okazji), że wstydzisz się przyznać, że lubisz coś, co społeczeństwo uznało za bezwartościowe, ale nie wstydzisz się śmiać z innych, bo oni, naiwni, się przyznali? Czy to nie jest popieprzone? Kaman, chyba jesteśmy na to za duzi. Za duzi na taki wstyd, na konformizm. Za duzi na przejmowanie się takimi pierdołami. I za duzi na to durne piętnowanie, to durne wyśmiewanie. Proszę, wyjdźmy w końcu z piaskownicy i zachowujmy się, chociaż w tej kwestii, jak dorośli ludzie.

A Ty do czego wstydzisz się przyznać?

________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

10 komentarzy:

  1. Przeczytałam twojego posta i... Coś we mnie ruszyło. Tak, masz rację. Gratuluję interesującej notki. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie obraz sie, ale przykro bylo mi czytac tego posta, ale tylko dlatego, ze jest tak bardzo prawdziwy. Sama jestem w takiej sytuacji, poniewaz jeszcze chodze do nieszczesnego gimnazjum i : ogladam Disneyowska telenowele, slucham starych, polskich piosenek oraz szant, mam gleboko filozoficzne poglady o ktorych nie wstydze sie mowic. Niestety, ale duzo ludzi ma problemy z akceptacja pasji innych ktora nie jest... zwykla? Post bardzo udany a przede wszystkim madry. PS. Przepraszam za bledy, nie mam polskich znakow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też oglądam WS :D I dla odstresowania lubię płytkie filmy dla młodzieży ;)
    Ale jakoś mi nie wstyd :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobra notka, w pełni się z Tobą zgadzam. U mnie raczej nie bywa abym się wstydziła przyznać, że coś lubię, chociaż rzeczywiście często jestem z tego powodu wyśmiewana. Ale nie obchodzi mnie to, w końcu to nie mój problem co inni o mnie mówią. Nie przestaną robić tego co kocham bo komuś to nie pasuje. Mogę tym osobom jedynie współczuć bo same nie potrafią czemuś się w pełni oddać nie bojąc się wyśmiania.

    -Finnick

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytam kolorowe magazyny plotkarskie. I to wprost uuuuuuuwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardziej wstydzę się przyznać, że się czegoś boję albo że czegoś nie potrafię, czy z czymś sobie nie radzę, niż że lubię trudne sprawy.

    w gimnazjum wstydziłam się już kolorowych gumek do włosów z motylkami. teraz jako dwudziestoparoletnia dziewczyna mam kolorowe gumki do włosów z motylkami i z hello kitty. i uważam, że się słodkie i w życiu by mi nie przyszło do głowy się teraz wstydzić spinać nimi włosy. i nie jestem jedyną dorosłą osobą, która tak robi. ale nie do końca jestem pewna, czy to kwestia dojrzałości, nabrania jakiegoś dystansu do siebie, wzrostu poziomu samoakceptacji czy raczej zasługa obecnej mody, która dopuszcza o wiele więcej niż kiedyś. jakoś nie wydaje mi się, żeby moja mama będąc dorosłą kobietą nosiła podkoszulki z myszką miki. a teraz dorosłe dziewczyny noszą i nawet to jest modne. trochę też myślę, że może to mieć związek z tym, że dorośli aż tak nie oceniają jak dzieci. przynajmniej nie zagłębiają się aż tak w takie pierdoły jak czyjś ubiór czy zawartość mp3. dorośli chyba bardziej oceniają związki innych, ich pracę no takie poważne dorosłe sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też oglądałam WS i teraz powtórki Miłości na bogato hehe:D bardzo fajny tekst!

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja się nie wstydzę przyznać do niczego, mam szczerze wyjebane na ogół :D

    OdpowiedzUsuń
  9. hehe, ja tez słucham Britney i tego nie ukrywam specjalnie, więcej grzechów nie pamiętałam

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj pamiętam jak chodziłam do gimnazjum, podstawówki jak ktoś słuchał\ oglądał coś innego od reszty to był wyśmiewany ;)
    Ja kocham muzykę z lat 70/80/90 i nie ukrywam tego.Mam wrażenie, że teraz ludzie inaczej do tego podchodzą :D A o dzisiejszej podstawówce to nie wspomne nawet, słuchają popka (takie przekleństwa w tym wieku :p) i to większosć (bo jakk słuchasz innej muzyki to kim ty jesteś) :D

    OdpowiedzUsuń