Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

sobota, 3 stycznia 2015

WEGAŃSKIE NALEŚNIKI Z SEREM JAK U MAMY

Sobota to dzień lenistwa - każdemu należy się długie wylegiwanie w łóżku i pyszne naleśniki zapijane czekoladowym mlekiem na śniadanie!

28 komentarzy:

  1. Zniechęca mnie ilość przekleństw na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trudno, ale dla twojej wiadomości - nie rzucam przekleństwami dla funu, to też słowa i mają swoją funkcję, coś wyrażają, więc nie rozumiem oburzenia.

      Usuń
    2. A mi się bardzo podoba taki styl pisania. Bez przesady - wszyscy jesteśmy dorośli i powinniśmy w ten czy inny sposób do wulgarnego słownictwa podchodzić dojrzale, na zasadzie że też pełni ważne funkcje w interakcjach, a nie na poziomie gimnazjalnym typu "proszę pani, on powiedział do mnie "dupa", powinien dostać uwagę".

      Usuń
  2. Dla mojej wiadomości podaj proszę tę funkcję, bo wg mnie przekleństwa w przepisie na naleśniki też za bardzo nie pasują :v
    Tylko proszę o przemyślaną odpowiedź, może dowiesz się czegoś ciekawego o sobie w trakcie jej uzyskiwania :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszę się nad tym zastanawiać, bo doskonale wiem, po co używam takich, a nie innych słów. Jestem cholerykiem, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, więc kiedy sobie coś zaplanuję (w tym przypadku naleśniki na obiad) i przygotuję (ciasto na te naleśniki) i nic mi z tego nie wyjdzie, to mnie doprowadza do szału, ergo - wkurwiam się. Zwykłe "denerwuję się" nie oddaje stanu rzeczy, tak samo, dlatego rzucam tą soczystą kurwą, a potem rzucam też szpatułką i patelnią do zlewu - z tej całej irytacji. I dlatego przywarte do patelni naleśniki nazywam skurwysynami - bo straciłam na nie czas i pieniądze, a nic mi z tego nie przyszło.

      Borze, nie wierzę, że napisałam tyle słów o przeklinaniu na naleśniki :D

      Usuń
    2. A jaka to funkcja? No ekspresyjna. Jak to ktoś kiedyś rzekł - jedna "kurwa" wyraża więcej niż tysiąc słów ;)

      Usuń
    3. No i jak zwykle znajdzie się jakiś anonimowy, który będzie jęczał, że mu przekleństwa nie pasują... nie czytaj i nie jęcz! Na marginesie naleśniki pierwsza klasa.

      Usuń
  3. Ale jak sie komus nie podoba to czy ktos zmusza do czytania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie optymistycznie zakładam, że ten ktoś anonim z komentarzy wyżej na tyle lubi mnie czytać, że musiał mi zwrócić uwagę na przeklinanie, bo tylko to mu przeszkadza w delektowaniu się lekturą :D

      Usuń
  4. Świetny przepis, muszę wypróbować koniecznie, ale w lodówce mam zwykłe mleko sojowe, trzeba skoczyć do sklepu po waniliowe.
    ps: kocham za fragment o kotach

    OdpowiedzUsuń
  5. ok tlumaczenie sie byciem cholerykiem ma sens w trakcie dziania sie danej wkurwiajacej rzeczy, ale pisanie przemyslanego wpisu gdzie emocje opadly dawno temy mija sie z celem. slabe. mi tez sie ciezko czyta. a mowia ze weganie sa spokojniejsi, mniej agresywni :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w opisie sytuacji, która miała miejsce jakiś czas temu, też przecież się oddaje emocje... To jest blog i to są SUBIEKTYWNE wpisy, a nie reportaże z samymi suchymi faktami oddawanymi grzecznym poprawnym politycznie językiem... I piszę to ja, to mnie w jakiś sposób wyraża, na co dzień też używam przekleństw, więc nie będę udawać, że nie.
      Zastanawiam się tylko, czemu to komuś przeszkadza? Co jest tak naprawdę złego w przeklinaniu, jeśli nie używa się "kurwy" jako przecinka? Teraz ja poproszę jakieś logiczne przemyślane argumenty! :D

      Usuń
    2. No wiadomo to nie reportaze ale wyglada to nie profesjonalnie. Za duza, za gesto oczy bola :)

      Usuń
    3. Oh really? 4 "brzydkie słowa" (dobra, 5, jeśli liczymy "fuckin") w 364-wyrazowym tekście to jest dużo? Hahah, nie no, waćpanna wybaczy me słownictwo, ale to już jest najzwyklejsze na świecie przypierdalanie się :D A logicznych przemyślanych argumentów brak... Tak jak zresztą myślałam :)

      Usuń
    4. W takim razie ide przypierdalac sie gdzie indziej hahah :D nie zapominaj ze bez czytelnikow nie istniejesz i duzej mierze to im powinnas robic dobrze a argument z mojej strony byl, napisalam o tym ze w momencie pisania posta emocje dawno opadly i nie jest to profesjonalne. Odpowiadaj normalnie, nie wyklocaj sie, bo to niegrzeczne, komentarz przesyla ladunek nacechowany negatywnie - obrazasz mnie :D nie jestem zadna wacpanna.

      Usuń
    5. No to z bogiem! Nie chcę mieć czytelników, którzy uważają, że dla jednej czy dwóch osób powinnam zmieniać styl pisania czy w ogóle cokolwiek, bo im się coś nie podoba. To jest MÓJ blog i ja decyduję o tym, jak wygląda i jak jest pisany.Zresztą czytelników zyskałam tym, o czym i JAK piszę, więc nie sądzę, by to, co ich tu przyciągnęło, miało sprawić, że odejdą. To już raczej udawanie kogoś kim nie jestem (bo tym właśnie byłoby ugrzecznione politycznie poprawne pisanie - w normalnym życiu też zdarza mi się szpetnie zakląć i dlatego przenoszę to do języka pisanego, piszę tak, jak mówię) prędzej spowoduje, że czytelnicy się ode mnie odwrócą, bo głupi nie są i bardzo łatwo wyczują fałsz i sztuczność.

      Usuń
  6. A jakiego Mleka Waniliowego dokładnie używałaś?

    OdpowiedzUsuń
  7. O proszę, nie przypuszczałam, że mój wpis wywoła taką dyskusję, ha. Ja się nie oburzyłam, mnie tylko zniechęcają przekleństwa. Bo tak jak ktoś wyżej zauważył rzucanie bluzgami, kiedy emocje opadły to takie na siłę trochę. Ok, oddawanie emocji... No ale po co się znów nakręcać i denerwować. Współczuję Ci, że z takich powodów się "wkurwiasz" tak bardzo. Zdrowia Ci nie szkoda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem może i szkoda, ale co zrobić, emocji się nie da opanować :P Zresztą tych powodów do wkurwa nie mam tak znowu przecież dużo, ale zdarzają się, jak każdemu ;)

      Usuń
  8. Jasne, że każdego czasem coś wkurza :P Dlatego spokoju i samych pozytywnych wibracji życzę wszystkim w nowym roku:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny przepis! Na pewno jutro wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam przekleństwa jakoś bardziej naturalne są wtedy te bogi niż te wymuskane;) Ja niestety mam uczulenia na mleka z biedry, bo UHT:( i narobiłaś mi ochoty na naleśniki :3
    zapraszam na mellpay:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Łatwo się smaży te naleśśniory, tzn nie przypalają się szybką ani nie rozwalają? Do tej pory wyszły mi tylko te z mąki pszennej a tych z kaszy czy płatków po prostu boję się spróbować by z samego rana nie doznać zawodu i nie wrócić do łóżka stwierdzając że ja śniadania jeść nie muszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja smażę na patelni do naleśników, to łatwo, a nie wiem, jak na takiej zwykłej, bo po prostu jestem chujową panią domu i na zwykłej patelni nigdy nie umiałam usmażyć naleśniorów :D

      Usuń
  12. Witam
    Jak długo robi się naleśniki z tego przepisu?

    OdpowiedzUsuń
  13. Co prawda marna ze mnie weganka, ale te naleśniki w wersji wegańskiej z chęcią bym spróbowała!

    OdpowiedzUsuń