Jak widać na załączonym obrazku - na rogu Grabiszyńskiej i Piłsudskiego (przy czym wchodzi się od strony Grabiszyńskiej). Czym dojechać? Tramwajami 4, 5, 0P, 0L, 11, 14, 15, 24, 31 plus, 32 plus lub autobusami 122, 144.
Co?
Dość duży lumpeks z równie dużym wyborem odzienia. Tylko sukienek coś mało. Poza tym do wyboru, do koloru - mnie przy okazji ostatniej wizyty wpadły w oko głównie swetry i koszulki, jakaś fajna bluza też się znalazła, ale w ogóle jest tu dużo rzeczy, więc myślę, że każdy cierpliwy coś sobie znajdzie. System sprzedaży - są wieszaki wycenione i są stoły z ubraniami na wagę. Ja się wypowiadam o tych ubraniach z wieszaków, bo te na wagę są tak wywalone i skotłowane na tych stołach, jak psu z gardła.
Poza ubraniami, znajdziemy buty i torebki (ale mało i nieciekawe), no i maskotki.
Za ile?
Nie wiem, jak z ubraniami na wagę, ale te wycenione na wieszakach mają dość rozsądne ceny, zaczynają się od kilkunastu złotych, a system sprzedaży wygląda następująco (piszę to z pamięci, więc mam nadzieję, że nic nie pomyliłam):
wtorek - nowy towar
środa - dorzucenie towaru
czwartek - przecena (ale jaka, nie napisali)
piątek - obniżka 20%
sobota - obniżka 30%
poniedziałek - obniżka 50%
Dodatkowo od czwartku po godzinie 16-tej obowiązują już ceny z dnia następnego.
Kiedy?
W dni powszednie od 10-tej do 18-tej, zaś w soboty do 14-tej.
Poprzednie wpisy z tego cyklu:
- LONDYNOWO (wcześniej Szafa pod Arkadami)
- ROBAN
Znalazłam tam parę fajnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA poniżej "CHEMIA Z NIEMIEC" ;>
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger Award ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się twój blog : )
super są te wpisy :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ja mieszkam gdzie indziej..
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
kiedyś kupiłam tam marynarkę hugo boss za 12zł :D
OdpowiedzUsuńTorebki można trafić naprawdę genialne!
OdpowiedzUsuńKupiłam tam czarną malą z naturalnej skóry za 7 zł,
nową z H&Mu z metką za 10 i
najlepsze znalezisko... torbę fotograficzną za 4 zł
Więc co do torebek to ja tam mam szczęście :))
Trzeba wysiąść na dworcu autobusowym? :) + genialny blog. Ja też jestem od jakiegoś miesiąca lupocholiczką :D
OdpowiedzUsuń