No i proszę - kolejny miesiąc minął jak z piczy strzelił. Wróciła mi w końcu wena i motywacja i na blogu trochę się działo. W moim prywatnym życiu nieco mniej (praca-dom-praca-dom), ale nie można mieć wszystkiego. Dobra, bez przedłużania, zapraszam na podsumowanie listopada.
DIY
Weganizm, przepisy i kulinarne inspiracje
Ciocia Mortycja radzi
"Dla nas wielkim problemem jest co kupić bliskim w prezencie i hopla na tym punkcie nieraz dostajemy, a tu, tak naprawdę obok nas, dla ludzi jest problemem, co w ogóle do garnka wrzucić, albo to, że o jakichkolwiek prezentach to w ogóle mogą sobie jedynie pomarzyć. Zróbmy coś z tym."
- fragment wpisu Trochę inne prezenty na święta
Kultura i inne dobre rzeczy
+ Wrocławskiego street artu część druga (ale nie ostatnia!)
"Moim zdaniem" i różnego rodzaju ciekawostki
+ Jak to jest nie kupować ubrań przez rok? - podsumowanie mego rocznego odwyku
"Wcale nie trzeba zupełnie się powstrzymywać, wyznaczać sobie deadline'u takiego odwyku i cerować zupełnie już zużyte skarpetki z uwagi na to, że przecież nie kupujemy... Wystarczy po prostu uświadomić sobie, że bez kompulsywnych zakupów można żyć (i kupować tylko wtedy, gdy coś faktycznie jest nam potrzebne)."
- fragment wpisu Jak to jest nie kupować ubrań przez rok?
Głupotki
Akcje, do uczestniczenia w których zapraszam
Listopadowe migawki (@mortycja_addams)
1 - kocia miłość
2 - patrzcie jak Janusz paczy! Kto chce przytulić do serca na zawsze?
3 - kosz na pranie najlepsza miejscówa do spania, wiadomka
4 - a tu kocie centrum dowodzenia (koty z pralki rodem)
1 - wreszcie, wreszcie, wreszcie! Alicja doczekała się przyjaciela, popierzonego marcowego królika (TU się chwalę gotową dziarencją)
2 - patchworkowa rodzina tatuażowa
3 - cheers! mleko waniliowe + Soplica orzech laskowy
4 - mój mąż jest takim samym upcyclingowym świrem (dobra, nazywajmy rzeczy po imieniu - zbieraczem) jak ja, ostatnio przytahał do domu ten oto pieniek
5 - para freaków
6 - laurka, którą dostałam na urodziny od Zuzy
1 - nastał ten czas w związku, gdy pokazałam się w śpiochach w muppety (choć Jacek i tak uznał, że to stanowczo za wcześnie, ale kto by się tam przejmował)
2 - moje książki już przeprowadzone (tu jedynie część, ale już przewiozłam wszystkie) do nowego domku
3 - pożegnanie z moim kochanym wspaniałym pokojem, który mi służył ponad 9 lat, czyli odkąd tylko przeprowadziłam się do Wrocławia
4 - łiiii, znalazłam wegańską chałwę!!!
1 - pyszny świeżo wyciśnięty sok marchewkowy, yummy!
2 - herbatkowy toast! btw. dzięki za kubek! :*
3 - ha, wreszcie znalazłam godnego zastępcę dla mego wieloletniego kubka termicznego (który zepsułam, choć wydawać się może, że nie można zepsuć kubka termicznego - a jednak! Mortysia potrafi!)
4 - szisza to ostatnio nasz (w sensie Jacka i mój) sposób na wieczorny chill, lubię to bardzo!
5 - prezent urodzinowy od mężą. Prezent, należy wspomnieć, który musiałam sobie sama zamówić i sama zapłacić!!!
6 - pierwszy od dawien dawna prawdziwy list wysłany przeze mnie (też dołączcie do akcji piszemy listy do Mieczysława)
1, 2 - kocia miłość
3 - drugie śniadanie mistrzów w pracy (ciekawostka: gdy tylko coś przynoszę do żarcia w pracy, to zawsze wszyscy muszą zapuścić żurawia w mój talerz!)
4 - pyszny tofurniczek zeżarty na dzisiejszej Veganmanii (świetna inicjatywa, więcej takich!)
________________________
Kalendarz adwentowy zdecydowanie podbił moje serducho! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Polaków rozmowy" i wszystkie odcinki czytam po parę razy. :D I od kiedy Cię czytam chcę pochwalić Twój genialny tatuaż na klacie - teraz przypomniałaś mi o nim wystawiając zdjęcie. ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki :D
Usuń