Blogger templates


...KATEGORIE:.......DIY.......KULINARNIE....... KULTURA I SZTUKA.......LUMPEKSY.......MODA.......MOIM ZDANIEM.......ZDROWIE I URODA..

niedziela, 1 lutego 2015

STYCZEŃ W PIGUŁCE (WPISY + MIGAWKI)

Styczeń w cholernie szybkim tempie się zawinął i zostało po nim tylko wspomnienie. No i masa wpisów na moim blogu! Chodźcie je sobie przypomnieć (albo nadrobić)!

DIY
+ DIYnspiracje #31, a w nich pomysły m.in. na kotałkowy kubek i ponczo z koca! (wiem, jak lubicie DIYnspiracje, więc obiecuję, że w lutym będzie ich więcej!)


SZMATKI I LUMPEKSY
+ Normcore zrobiony na szaro, czyli powrót wpisów ze stylizacjami
+ Nowy świetny lumpeks we Wrocławiu, czyli wznowienie również cyklu "100 lumpeksów"


WEGANIZM, PRZEPISY I KULINARNE INSPIRACJE
+ Zamiast cukru - syrop daktylowy - przepis na zdrowe słodzenie
+ Owsianka, co smakuje jak ciasteczko - mój autorski przepis (niby, że Amerykę odkryłam, a to taaaaki banał!)
+ Las Vegas, czyli wielka wegańska uczta - (foto)relacja z zacnego eventu
+ 10 pomysłów na wegańskie śniadanie (i takie na bogato, i takie na szybko w biegu)
CIOCIA MORTYCJA RADZI
+ Poradnik zmarzlucha, czyli jak w miarę bezboleśnie i komfortowo przetrwać zimę


(STEP)PARENTING
+ Kinderbal bez załamania nerwowego, czyli jak zorganizować i przeżyć dziecięcą imprezę nie zaznawszy trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym?


KULTURA I INNE DOBRE RZECZY
+ 1 rok, 40 książek, czyli dosyć obszerne podsumowanie tego, co czytałam w 2014 roku.
+ Pierwsze książki za płoty - wrażenia z pierwszych trzech książek przeczytanych w tym roku...


"MOIM ZDANIEM" I RÓŻNEGO RODZAJU CIEKAWOSTKI


GŁUPOTKI
+ Jak przeżyć poniedziałek, czyli kolejna odsłona haseł kluczowych z google.
+ Całe życie z Januszami - historie i anegdotki mające dać przykład, jak to jest mieć sześć kotów.
+ 1000 zdjęć na instagramie mi pękło, ale do wpisu wybrałam tylko te ulubione!


OGŁOSZENIA PARAFIALNE
+ Ankieta na temat mojego bloga - bardzo ładnie się uśmiecham do tych, którzy jeszcze jej nie wypełnili i proszę, aby zechcieli to zrobić. To zajmie max 10 minut!
+ Wielka wyprz - czyli moje szmatki wreszcie na allegro, tak tylko mówię tym, co nie śledzą mnie na fejsie. Cześć dochodu (nie mniej niż 20%) ze sprzedaży przeznaczam na pomoc wrocławskiemu schronisku dla bezdomnych zwierzaków, więc możecie zasilić swoją garderobę w słusznym celu!


STYCZNIOWE MIGAWKI
1 - noworoczny spektakl teatrzyku cieni, który przygotowałam z Zuzą. Nosił tytuł "o zakonnicy napadniętej przez niesfornego Januszka".
2, 3 - Kapelusznik i Kot z Cheshire dumnie zajęli miejsce na mojej grabce, uzupełniając tym samym niemalże do końca mój bajeczny rękaw.
1 - zbiórka dla schroniska sfinalizowana! Buzi dla wszystkich, którzy pomogli!
2 - zdróweczko Zuzy! Miała w styczniu urodziny (o czym możecie przeczytać w jednym z wpisów), a ja robiłam za animatora.
3 - napychanie kałduna na Las Vegas Feście - polecam! W maju druga edycja!
1 - już wiadomo po co są te wielkie golfo-kołnierze w swetrach!
2 - cały tofurnik tylko dla mnie i dla Jacka! Jedliśmy go przez tydzień!!!
3 - niespodziewane odwiedziny mojej siostry :)
1 - super zapas najlepszych wegańskich pierogów i uszek - to rozumiem!
2 - wreszcie doszedł mój gwiazdkowy prezent od Jacka!
3 - "zniszcz ten dziennik" mam w końcu i ja, i od razu wyprowadziłam go na spacer, zgodnie z zaleceniem.
1 - styczeń to był miesiąc gotowania (bo nie mam pracy, póki co, i siedzę w domu) - tu akurat pyszniutkie naleśniki z serem (link do przepisu wyżej macie).
2 - zombie kapcie zawsze spoko! Te akurat wyczaiła mi siostra w tym nowym fajnym lumpie, o którym Wam ostatnio pisałam (też macie gdzieś wyżej linka)
3 - jak mówi moja siostra "mogę wyglądać jak lump, ale skarpetki muszą być zajebiste!" (bo to jej skarpetki)


A JAK TAM Z MOIMI NOWOROCZNYMI POSTANOWIENIAMI?
Cóż, trzymają się całkiem nieźle! W styczniu zdołałam:
+ przeczytać już 5 książek i zacząć 6-tą
+ prawie skończyć tatuować rękaw (został tylko goły łokieć, max 1,5 godziny roboty)
+ kupić bilety na podróż do Pragi
+ wykminić warsztaty z podstaw obsługi maszyny do szycia u Róży Rozpruwacz i najpóźniej w drugim tygodniu lutego zamierzam z nich skorzystać.
+ nieco pogłębić swą wiedzę w zakresie leczenia naturalnymi sposobami (ostatnio na tapecie jest u nas w domu czystek!)
+ regularnie publikować na  blogu minimum 4 wpisy (choć chyba nie było jeszcze tygodnia, abym tak mało ich zamieściła!)
+ zrobić wielkie porządki w garderobie (zostały mi jeszcze do odhaczenia tylko buty) i dużo ubrań wystawić na allegro, a resztę (drugie tyle chyba) odłożyć dla jakiegoś MOPS-u czy domu samotnej matki (jeszcze się zorientuję, gdzie coś takiego można oddać)


________________________

Podoba Ci się wpis? Polub mnie na Facebooku,  obserwuj na Bloglovin lub Twitterze!

5 komentarzy:

  1. Witam!
    Zaglądam tu i zaglądam i mimo iż tematyka Twojego bloga nie jest ściśle związana z moimi zainteresowaniami w wolnym czasie to jednak lubię tu od czasu do czasu zajrzeć - facet a lubi z kawą w wolnym czasie pooglądać cudze blogi. W wolnym czasie uwielbiam oglądać filmy i w tym temacie jestem najlepszy!

    OdpowiedzUsuń
  2. ciuchy możesz oddać w masę miejsc - jeśli są w słabym stanie a szkoda wyrzucić to nawet do schroniska dla zwierząt. Może u Ciebie też funkcjonuje coś na kształ gdańskiego Daru Serca - przyjmują ciuchy, sprzedają i wydają "na receptę" - tzn podopieczni np MOPSu przychodzą tam ze skierowaniem po ciuchy ;) brzmi zabawnie ale jest ciut mnie kontrowersyjne dla mnie od osławionych kontenerów "PCKu", które z czasem okazały się być dość komercyjnym przedsięwzięciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie ubrania są w dobrym stanie, dlatego chcę je oddać komuś, komu się przydadzą. jestem pewna, że we Wrocławiu spokojnie się taka instytucja znajdzie, po prostu muszę się rozejrzeć :P

      Usuń
  3. jak się zorientujesz gdzie można podrzucić worek ubrań to proszę o wiadomość bo też robiłam małe porządku w szafie :-)

    Na zawsze Twój oddany Czakuś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne podsumowanie miesiąca ;) Ale faktycznie coś z tym styczniem było dziwnego, zleciał w piorunującym tempie!

    OdpowiedzUsuń